- Chcę chodzić na basen!
Spodziewałam
się takiej deklaracji mojego dziecka już w momencie gdy na zebraniu jej pani
oświadczyła o możliwości uczestniczenia w zajęciach nauki pływania. Jak huragan
przeleciał mi w głowie ekwipunek na basen, suszenie głowy, mroźna zima,
śnieżyca i wiecznie „ciągnący” nos. Nawet gorączka, leki i wizyty u lekarza.
- Chcę chodzić na basen!
O
nie. Nie będę ryzykować życia własnego dziecka.
Przecież „zawieje” ją po pierwszych zajęciach. Przeziębienie, grypa,
zapalenie ucha, gardła, płuc … gotowe.
- Chcę chodzić na basen z klasą!
Poza
tym jak ona sobie poradzi? Dodatkowa torba, ręcznik, szczotka, suszarka… Strój kąpielowy. Założyć. Zdjąć.
Schować. Bielizna. Zdjąć. Założyć.
Przebieralnia. Szafka. Kluczyk…
- Mamo, jestem coraz starsza i niektóre rzeczy mi się
zmieniają w głowie!
Komentarz rodzicielsko-
pedagogiczny:
Pływanie to najlepsza forma ruchu. Ruch w wodzie poprawia krążenie, wzmacnia mięśnie, modeluje sylwetkę. A przy tym nie męczy tak jak tradycyjna gimnastyka, wysiłek rozkłada się równomiernie na całe ciało. Korzystne są zajęcia na basenie przy wadach postawy, kręgosłupa. Woda masuje ciało, a nowe bodźce działają na centralne ośrodki mózgowe. Dlatego też po wyjściu z wody czujemy się rozluźnieni i wypoczęci. Nie ma dziecka, które nie lubiłoby zabawy w wodzie. My, rodzice obawiamy się o jego stan zdrowia, a ono hartuje się, poprawia koordynację i minimalizuje poziom stresu. Trzeba jednak dodać, że na basenie łatwo o infekcję, zwłaszcza, gdy pływalnia nie zapewnia możliwości odkażania stóp w śluzie czy pod natryskami. Warto zwrócić uwagę na obowiązek noszenia klapek i czepków na basenie oraz nacisk na korzystanie z natrysków przed wejściem do wody. Istnieje też ryzyko podrażnienia skóry, śluzówki nosa, opryszczki czy grzybicy.
Warto zapisać dziecko na zajęcia organizowane przez szkołę we współpracy z pływalnią, warto powierzyć opiekę nad dzieckiem instruktorowi pływania, warto zaufać samodzielności swego dziecka.
(mama Nadii)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz