Za
oknem typowa jesienna pogoda. Trzeba przyznać, że październik w tym roku
wyjątkowo nas nie rozpieszcza. Wiersz „Ulewa” Adama Asnyka doskonale wpisał się
w krajobraz, który uczniowie widzieli za oknem.
Lekcję
rozpoczęliśmy od wypisania smaków, zapachów, kolorów i dźwięków kojarzących się
z jesienią. Pojawiły się barwy spadających liści – pomarańczowy, czerwony,
żółty, zapach deszczu i dymu, smak szarlotki i dyni. Laura wspomniała zapach
grzybów, ktoś inny zapisał na tablicy kolor wrzosowy.
Następnie
wysłuchaliśmy koncertu skrzypcowego „Jesień” Vivaldiego. Szóstoklasiści zaskoczyli
mnie kreatywnością. W dźwiękach odnajdywali śpiew ptaków, wiatr, spadające
krople deszczu. Vivaldi to bowiem niewątpliwie jeden z najświetniejszych malarzy
natury, znakomity wenecki kolorysta.
Trzecia
część lekcji to praca z „Ulewą”. Wyjątkowe było już odczytanie tekstu.
Przygotowałam pogniecione gazety, torby foliowe, „pstrykające” długopisy. Kiedy
głośno odczytywałam wiersz, uczniowie wykorzystywali rekwizyty, by jak najlepiej
oddać, wyłaniający się z utworu, szumiący wiatr, padający deszcz, szelest i szum.
W
końcu wyrazy dźwiękonaśladowcze mają w utworze ogromne znaczenie. Uczniowie nie
mieli problemu z ich wskazaniem. Świetnie poradzili też sobie z występującymi w
tekście środkami stylistycznymi – epitetami, animizacjami i personifikacjami, a ponieważ
tekst Asnyka na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo trudny, tłumaczyliśmy
każdą zwrotkę, zapisując ją „swoimi słowami”.
Na
koniec uczniowie wyobrażali sobie, jak wyglądałby obraz inspirowany „Ulewą”
oraz zapisali wnioski, że tatrzańska przyroda, przedstawiona w tym XIX wiecznym
utworze, może zagrażać człowiekowi.
To
była udana lekcja!
Kasia
Tekst utworu Asnyka: http://literat.ug.edu.pl/asnyk/075.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz