Strony

wtorek, 7 lutego 2017

„Belfer” - polski serial na światowym poziomie!

 „Belfer” – polski serial telewizyjny, emitowany przez Canal+ Polska od 2 października 2016 roku, stał się hitem. Autorami scenariusza są Jakub Żulczyk i Monika Powalisz, a reżyserem całej serii – Łukasz Palkowski.

„Kto zabił Aśkę Walewską?” to słowa, które przez kilka tygodni zadawali sobie widzowie „Belfra”. Akcja serialu toczy się współcześnie, w kilkutysięcznych Dobrowicach – fikcyjnej miejscowości na Pojezierzu Iławskim, na pograniczu województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Pod koniec sierpnia lokalną społecznością wstrząsa tajemnicza śmierć 17-letniej Joanny Walewskiej (Katarzyna Sawczuk) – wzorowej uczennicy miejscowej szkoły średniej, ze ściśle sprecyzowanymi planami na przyszłość. Tuż po tym dramatycznym wydarzeniu do miasteczka przybywa Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr) – nauczyciel renomowanego warszawskiego liceum społecznego, który przyjmuje etat polonisty w tutejszej szkole. Mimo sporej nieufności ze strony miejscowych podejmuje on próbę wyjaśnienia okoliczności zdarzenia na własną rękę. Równocześnie toczy się oficjalne dochodzenie, prowadzone przez miejscową policję.



Serial zaskakiwał w wielu momentach. Miał niespodziewane zwroty akcji, wiele wątków pobocznych. Było wszystko, co powinno znaleźć się w dobrym kryminale - łamiący prawo biznesmeni, skorumpowani policjanci, gangsterzy, handlarze narkotyków. Wszystko jednak nie wydawało się przesadzone, a scenarzystom udało się ponadto stworzyć ciekawy, a co najważniejsze, wiarygodny obraz małego miasta Dobrowice. Dla mnie – nauczycielki – ważne było pokazanie środowiska szkolnego. W końcu morderstwo młodej dziewczyny to wielki szok dla jej kolegów i nauczycieli, a główny bohater to nauczyciel… polonista (swoją drogą, czasami naprawdę ciekawie prowadził lekcje).

Wielkim atutem serialu jest też jego obsada. Obok Stuhra grają m.in. Magdalena Cielecka, Ola Popławska, Krzysztof Pieczyński, Łukasz Simlat czy Paweł Królikowski. W serialu pojawia się dawno nieoglądany, a niezwykle utalentowany Grzegorz Damięcki (tutaj w roli lokalnego przedsiębiorcy z „lepkimi dłońmi”). W pamięci pozostaje kreacja Sebastiana Fabijańskiego, który „zabłysnął” w „Pitbullu” Patryka Vegi.



Obok „zawodowców” genialna grupa licealistów. Zagrali ich bardzo młodzi aktorzy (niektórzy to nadal studenci szkół teatralnych). Byli bardzo autentyczni, odwzorowywali swoje szkolne i towarzyskie zachowania. I nawet jeśli to wykorzystanie prywatnego sposobu bycia (nonszalancji, bezczelności, ale i odwagi) było niezamierzone, to okazało trafione! Chociażby u serialowego Łukasza (Patryk Pniewski, student PWST we Wrocławiu) oraz Jaśka (Mateusz Więcławek, student łódzkiej filmówki). Powstał bliski realiom portret współczesnych licealistów. Paulina Szostak natomiast wykonała kawał dobrej roboty w roli Eweliny.



Oczywiście serial ma pewne niedoskonałości, pourywane niedokończone wątki, dla innych zaskakujące zakończenie, pewne nieścisłości w kreacji tytułowego belfra. Jednak nie przeszkadza to w ogólnym odbiorze dzieła.



„Belfer” to moim zdaniem najlepszy polski serial ostatnich lat. Fabularny styl, niejednoznaczne rozwiązania pewnych wątków, złożoność bohaterów wymagają od widzów pewnego zaangażowania. „Belfer” jest wciągającą intrygą, która emocjonuje od samego początku aż do końca.

Czekam na II sezon! Jestem ciekawa, co stanie się z mieszkańcami Dobrowic.

Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz