Jak
my lubimy dominować, przewodzić, popisywać się swoją wiedzą… Wtedy mamy wszystko pod
kontrolą, wtedy tworzymy iluzję porządku i uwagi. Co się dzieje z naszymi
uczniami? Oni czasami próbują przejąć ciężar lekcji na siebie, zadają ciekawe
pytania, wypowiadają się, ale z czasem machają rękoma i oddają nam pole.
„Bo
skoro mojemu nauczycielowi niepotrzebny jestem
jako partner spotkania edukacyjnego, to nie będę się narzucał – myślą
uczniowie – zajmę się czymś innym”. John Hattie twierdzi, że jesteśmy, my
nauczyciele, świadomi tylko 30 % interakcji lekcyjnych, a i to dostrzega tylko wprawne i uzdolnione
oko pedagoga. 70 % nieodgadnionych interakcji i myśli pozostaje w umysłach
naszych uczniów. Jeśli zlekceważymy
ucznia jako partnera spotkania edukacyjnego, to
ukryje się w swoich myślach i tyle.
rys. D. Sterna
Nie
możemy mówić do ucznia: „Uważaj!”, skoro nie mamy nic do zaoferowania jak
odsłuch naszego wykładu. To
niewykonalne, by młody człowiek skupił się na nim dłużej niż kilka minut.
Dlatego nauczycielu, więcej słuchaj mniej mów! Przywróć właściwe proporcje na
lekcji. Trzymaj pod kontrolą dygresje,
wspomnienia, najlepsze twoim zdaniem sposoby na temat. Niech oni mówią, niech działają, niech
wyciągają wnioski, swoje wnioski.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz