Pracowała nad nim jeszcze kilka dni przed śmiercią. Chciała, by
był opublikowany w Tygodniku Powszechnym. Michał Rusinek przekazał go redakcji
30 stycznia 2012 roku.
Płaska jak stół,
na którym położona.
Nic się pod nią nie rusza
i miejsca nie zmienia.
Nad nią – mój ludzki oddech
nie tworzy wirów powietrza
i nic nie mąci jej czystych kolorów.
Nawet morza są zawsze przyjaźnie błękitne
przy rozdzieranych brzegach.
Wszystko tu małe, dostępne i bliskie.
Mogę końcem paznokcia przyciskać wulkany,
bieguny głaskać bez grubych rękawic,
mogę jednym spojrzeniem
ogarnąć każdą pustynię
razem z obecną tuż tuż obok rzeką.
Puszcze są oznaczone kilkoma drzewkami,
między którymi trudno by zabłądzić.
Na wschodzie i zachodzie,
nad i pod równikiem –
cisza jak makiem zasiał,
a w każdym czarnym ziarnku
żyją sobie ludzie.
Groby masowe i nagłe ruiny
to nie na tym obrazku.
Granice krajów są ledwie widoczne,
jakby wahały się – czy być czy nie być.
Lubię mapy, bo kłamią.
Bo nie dają dostępu napastliwej prawdzie.
Bo wielkodusznie, z poczciwym humorem
rozpościerają mi na stole świat
nie z tego świata.
http://www.szymborska.org.pl/mapa-wiersze.html
na którym położona.
Nic się pod nią nie rusza
i miejsca nie zmienia.
Nad nią – mój ludzki oddech
nie tworzy wirów powietrza
i nic nie mąci jej czystych kolorów.
Nawet morza są zawsze przyjaźnie błękitne
przy rozdzieranych brzegach.
Wszystko tu małe, dostępne i bliskie.
Mogę końcem paznokcia przyciskać wulkany,
bieguny głaskać bez grubych rękawic,
mogę jednym spojrzeniem
ogarnąć każdą pustynię
razem z obecną tuż tuż obok rzeką.
Puszcze są oznaczone kilkoma drzewkami,
między którymi trudno by zabłądzić.
Na wschodzie i zachodzie,
nad i pod równikiem –
cisza jak makiem zasiał,
a w każdym czarnym ziarnku
żyją sobie ludzie.
Groby masowe i nagłe ruiny
to nie na tym obrazku.
Granice krajów są ledwie widoczne,
jakby wahały się – czy być czy nie być.
Lubię mapy, bo kłamią.
Bo nie dają dostępu napastliwej prawdzie.
Bo wielkodusznie, z poczciwym humorem
rozpościerają mi na stole świat
nie z tego świata.
http://www.szymborska.org.pl/mapa-wiersze.html
Szymborska po raz kolejny wychodzi od zwyczajnego obiektu, by
obnażyć ułudę zjawisk, sprzeczność pomiędzy pięknem mapy a brzydotą świata. Nie
ma na mapach ludzkich ułomności, grobów masowych, ruin i granic. Są w świecie
realnym, dalekim od doskonałości i estetyzmu. Piękno kartografii nie może nam
jednak przesłonić przykrej natury świata, nietolerancji, wrogości, kataklizmów.
Osoba dopuszczona przez Szymborską do głosu nie ma sił na zmierzenie z brutalną
rzeczywistością świata, chce raczej zostać w płaskim świecie mapy, bezpiecznych
wąwozów i idealnych miast. Nie głosi idei poezji zaangażowanej, tyrtejskiej,
stroni od wielkich manifestów. W małej jednak kropli – mapie – widzi jak pod
mikroskopem, cały świat. To jej niezwykłe oko do wypatrywania paradoksów świata
najbardziej mnie zaskakuje i zachwyca. I to mój ukochany wiersz na dziś.
Małgosia
:)
OdpowiedzUsuń