Rozkoszne są te książki, a potem na ich
podstawie filmy, które całe osadzone są na kulinarnym pomyśle. Tak jest w
przypadku Julie Powell, która napisała relację zbeletryzowaną na podstawie
swoich zmagań z przepisami słynnej Julii Child. – „Julie i Julia. Rok
niebezpiecznego gotowania”.
Przepis na sukces wydaje się genialny. Julie
Powell postanawia wykonać dania z książki kucharskiej Julii Child, która w
powojennej Francji, najpierw uczyła się kuchni francuskiej, potem opracowywała
przepisy dla Amerykanek i była bardzo nietuzinkowa, ambitna i
charakterystyczna. Obserwujemy zmagania z pieczoną kaczką i 524 innymi,
trudnymi przepisami.
W 2009 roku Nora Ephron zrealizowała film na podstawie tej książki, prowadząc synchronicznie akcję wokół dwóch kucharek, Julii Child i Julie Powell i porównując je do siebie. W roli Julii Child Meryl Street, która ma niezwykłe podejście do oddawania usposobienia osób znanych i prześciga się w pokazywaniu smaczków osobowości znanej kucharki. Oczywiście, obserwując fabułę tzn. drogę do mistrzostwa Julii Child i chalenge z przepisami Julie Powell, mamy smaczny pokaz dobrego jedzenia. Ciekawe stają się zmagania Julii Child z proporcjami i przełożeniem wyrafinowanych francuskich przepisów na bardziej dostępne, ale także zmagania Amerykanki Julie Pweel, która na początku XXI wieku próbuje sprostać potrawom ze słynnej książki.
· Ragout, czyli gulasz na wieprzowinie z
winem
· Francuski kurczak dijon
· Naleśniki z masłem pomarańczowym i
migdałami
· Boeuf bourguignon
Co dla mnie jest najbardziej smaczne?
Prostota. Jest taka scena, kiedy Julia Child wita swoją siostrę na dworcu w
Paryżu i udają się na lunch do paryskiej restauracji, gdzie na świeżym
powietrzu zajadają się przystawką: odrywanym dużym kęsem bagietki i odcinanym z
dużej porcji, kawałkiem - sporym sera pleśniowego, który rozsmarowywany na
małym kawałku bagietki ląduje w ustach bohaterek. Uważam, ze inaczej nie wolno
jeść sera pleśniowego! Tylko z pszenną bagietką, tylko duży aromatyczny kawałek
rozpływającego się sera.
Małgosia
Obiecałam sobie, że do końca wakacji zrobię
chociaż jedną potrawę wg przepisu Julii Child…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz