W
tym tygodniu omawiałam z klasami szóstymi jedną z moich ulubionych lektur - „Sposób na Alcybiadesa” Edmunda Niziurskiego. Książka po raz kolejny wywołała bardzo wiele
emocji. Zawsze znajdą się przecież
uczniowie, którzy marzą o NUPUM – metodzie, by „Nie uczyć się, a pozornie umieć”.
Wykorzystałam ten fakt, podczas twórczego zadania dla chętnych.
Oto
jego polecenie:
W „Sposobie na Alcybiadesa” w
rozdziale VIII znajduje się kartoteka osobowa Tymoteusza Misiaka. Stwórz
podobną o wybranym nauczycielu naszej szkoły. Zdobądź ważne informacje.
Następnie opisz i nazwij „sposób” na rozpracowanie tego nauczyciela. Pamiętaj, że
ma być to dobra zabawa i metoda nie może nikogo obrażać. Bądź kreatywny! Możesz
zgarnąć szóstkę! Zadanie wykonaj na osobnej kartce, w dowolnej formie.
Nie
ukrywam, że bardzo byłam ciekawa „mojej kartoteki”, ponieważ przez cały tydzień
byłam „ciągnięta za język”. Trzeba też dodać, że w obecnych czasach wiele informacji
o swoich nauczycielach uczniowie zdobyli w sieci.
Prace
rzeczywiście były bardzo udane. Dowiedziałam się, m.in., że wskaźnikiem
krytycznym na moich lekcjach jest „zbliżający się koniec lekcji przy
nieskończonym temacie”, jestem realistką i inicjatorem. Są też na mnie pewne
sposoby.
Pozwolę
sobie (za zgodą autorki) umieścić jedną z prac:
Z
innych prac wynikało, że na trenera pływania sposobem jest regularne trenowanie
i wybranie sobie ulubionego stylu, nauczyciela języka angielskiego rozpracowaną
metodą „MARC” typu Z – lekcja rozpoczyna się od lekkiego zdenerwowania „goga” tylko po to, by go potem rozśmieszyć. Uczniowie sami też wymyślają zadania
dodatkowe i projekty, co odwraca uwagę od gorszych ocen z kartkówek i
sprawdzianów.
Na
matematyczkę zadziała dryf w formie krótkiej rozmowy o kółku matematycznym i
konkursach. Uczniowie rozpracowali też sposób, by najlepiej zgłosić się na
początku lekcji, by przy najtrudniejszych zadaniach „mieć już spokój”.
Krzyś
w swojej pracy zauważył, że na jego ulubioną nauczycielkę języka angielskiego
działa „rozbrajający uśmiech” i „oczy kota ze Shreka”. Nic w tym jednak
dziwnego, skoro nauczycielka ta to opiekun Szkolnego Koła Wolontariatu.
Trudniej
było z historykiem. Jednak i tu uczennica znalazła sposób. Żeby zapunktować,
trzeba uczestniczyć w kółku i wyjściach edukacyjnych. Mniej aktywni muszą z
kolei siedzieć na tyłach klasy.
Bardzo dokładnie Antek rozszyfrował swoją
wychowawczynię. Wie on doskonale, że nauczycielka lubi szarmanckich uczniów, więc
warto zawsze przepuścić Panią w
drzwiach, czy pomóc z ciężką torbą. Można zaplusować organizacją wycieczki
krajoznawczej. Ponadto należy pokazać, że dba się o zdrową dietę (przecież Pani
nie pozwala nawet kupić popcornu w kinie). Uczeń dodał również, że w ostateczności
zawsze działa czekolada z orzechami.
Uczniowie
w kartotekach opisywali najważniejsze cechy wyglądu, stopień sprawiedliwości,
surowości, krzykliwości, czy zasięgu wzroku swoich pedagogów. Bardzo się
cieszę, że grono pedagogiczne mojej szkoły odbierane jest przez uczniów
pozytywnie!
Praca
okazała się wspaniała zabawą dla uczniów (wiem do od nich!), jak i dla mnie,
czytającej efekty. Myślę też, że prace będą doskonałym prezentem dla
nauczycieli, którzy zostali „rozpracowani”.
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz