Strony

niedziela, 3 marca 2019

„Atypowy” – wyjątkowy serial o nastolatku ze spektrum autyzmu

„Atypowy” - oryginalny serial platformy Netflix powinien zobaczyć każdy rodzic, nastolatek, a przede wszystkim nauczyciel. To opowieść o dorastaniu Sama (Keir Gilchrist), 18-latka walczącego z objawami wskazującymi na zaburzenia ze spektrum autyzmu (wygląda jednak na Aspargera), który poszukuje miłości i niezależności.
Chłopak w zabawny, choć niewolny od emocji sposób próbuje osiągnąć stan samopoznania, co zmusza resztę rodziny do stawienia czoła zmianom i do znalezienia odpowiedzi na najważniejsze pytanie: co to tak naprawdę znaczy „być normalnym”? Jennifer Jason Leigh gra matkę nastolatka, Elsę, która również dąży do lepszego poznania samej siebie, a w rolę ojca chłopaka, Douga, wciela się Michael Rapaport. Brigette Lundy-Paine gra siostrę Sama, Casey, która jest moją ulubioną postacią, a Amy Okuda - terapeutkę Julię.



Serial, choć z pozoru jest lekki i zabawny, bardzo dobitnie pokazuje emocje osoby z autyzmem. Jej walkę z codziennością, hałasem, tłumem, opisywaniem uczuć. Rewelacyjnie wypadają sceny, w których Sam wszystko traktuje dosłownie, a jego szczerość, czy nietypowe pytania niejednokrotnie czynią z niego pośmiewisko. Serial przełamuje też pewne stereotypy – Sam chce pójść do colleg’u, pracuje, próbuje podrywać dziewczyny, a ze specyficzną Paige przeżywa pierwsze seksualne fascynacje. Ma przyjaciela Zahida, który w zabawny sposób wprowadza go w świat dziewczyn, używek i pieniędzy. Sam z pozoru sobie radzi, jednak widzimy również, że każda nieprzewidywana sytuacja może doprowadzić go do ataku – uspokoić go mogą wtedy tylko filmiki o pingwinach – wielkiej pasji bohatera.




Po drugiej stronie, zawsze w cieniu brata poznajemy Casey, ambitną nastolatkę, biegaczkę, która robi co może, by pomóc bratu. A też jej niełatwo – nowa szkoła, do której dostała się dzięki wynikom sportowym, powoduje u niej wyrzuty, że zostawia Sama, że każdego dnia nie będzie mogła dać mu pieniędzy na lunch i nie odnajdzie go w jednej z sal w ataku paniki pod stołem. Dziewczyna ma swoje problemy – relacje z grupą, pierwszy chłopak, odkrycie zdrady matki. Jest jednak przy tym tak strasznie normalna, optymistyczna, przekazująca pozytywne wibracje.




Rodzice Sama różnie radzą sobie z zaburzeniami syna. Doug  na moment opuścił nawet rodzinę (krótko po diagnozie), jednak teraz coraz bardziej rozumie syna i zaczyna się z nim dogadywać. Z kolei Elsa, która zrobiła wszystko, by pomóc Synowi (schematyczny plan dnia, tablica informacyjna, rezygnacja z pracy, grupy wsparcia, terapie, zaangażowanie w życie szkolne), powoli ma dość, chciałaby znów poczuć się kobietą. Miejscowy barman Nick jest dla niej odskocznią, rozbudzeniem namiętności, ale też powoduje, że na moment traci bliski kontakt z rodziną.
Relacje między bohaterami wypadają niezwykle naturalnie, słodko-gorzko, prawdziwie.



W serialu ukazane zostały perypetie związane ze zmianą i samodzielnością, obowiązkami i pragnieniami, miłością i wykluczeniem. Bohaterowie także uczą widza na nowo często powtarzanej prawdy, że istotna jest perspektywa, a więc punkt odniesienia w ocenianiu innych – tak naprawdę nie ma ludzi normalnych, standardowych, bo standard to rzecz zmienna.

Z mojej – nauczycielskiej – perspektywy – serial traktuje jako pewnego rodzaju skarbnicę wiedzy o autyzmie. Pokazał mi emocje i codzienne problemy takich osób. Sam prezentuje bowiem właściwie komplet autystycznych charakterystyk w natężeniu widocznym dla otoczenia: dosłowne rozumienie komunikatów, nieznajomość społecznych reguł, nadwrażliwości sensoryczne, specjalne zainteresowania, brak odporności na zmiany.


 A czasem wystarczy tak niewiele. Wzruszyłam się, kiedy na prośbę Paige szkolny bal odbył się w… ciszy. Uczniowie słuchali muzyki przez bezprzewodowe słuchawki, dzięki czemu w zabawie mógł uczestniczyć również Sam. Czasami wystarczy tak niewiele…

Sam, w całej swojej inności i we wszystkich swoich wariactwach, jest lustrem, w którym możemy dojrzeć naszego wewnętrznego dziwaka…

Polecam z całego serca!
Kasia



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz