Ta
notatka przedstawia nauczyciela w złym świetle jako schematycznego,
pozbawionego intuicji belfra. Niestety. Ale mimo wszystko lubię to wspomnienie,
bo dowodzi tego, jak ważne jest to, co mówimy do młodych ludzi, jaki przekaz im
dajemy.
My,
którzy mamy na co dzień władzę nad słowem możemy stłamsić rodzącą się osobowość
albo tchnąć w nią siłę. Doradzam zawsze młodym nauczycielom, by przypomnieli
sobie siebie z dzieciństwa i swoje kroki w szkole… Pytam: czy był ktoś, kto w
Ciebie wierzył? Kto Cię inspirował? Kto mówił, że potrafisz? Jeśli tak, oddaj
teraz ten dług innemu dziecku. Nie wybieraj łatwego zadania, daj wsparcia
komuś, na kim już postawiono krzyżyk. Jeśli nie otrzymałeś takiego wsparcia od
swego dawnego nauczyciela, to przypomnij sobie swoją kondycję psychiczną z
tamtych czasów…
Czas na nauczyciela, niech będzie mentorem dla
swego ucznia, takim samym jak matka dla Edisona. Bez względu na to, czy ta
historia jest mitem czy nie, prawda o Edisonie wszystkim znana czy nie, wierzę
w potęgę słów, jako wielbicielka literatury, polonistka, nauczycielka.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz