Kasia:
Teatr Nowy zrobił coś niesamowitego. Z powodu koronawirusa zamknięto w Polsce
prawie wszystko, w tym teatry. Odwołano zaplanowane spektakle. Teatr Nowy
postanowił (za darmo) transmitować na żywo spektakl „Stanpodgorączkowy. Bibobit/Osiecka”.
Małgosia:
To był swoisty eksperyment, oparty na dobrej woli wielu osób - od aktorów i
muzyków począwszy, po sporą ekipę techniczną. Wyjątkowa sytuacja, spontaniczna
decyzja. Nowy często przygotowuje spektakle na pograniczu koncertu i spektaklu,
ale tu nawet było coś z performensu.
Kasia:
Efekt niesamowity. Oglądałam z wielką przyjemnością. Poznański zespół Bibobit,
jak sam siebie określa – ekspert od nietypowych połączeń dźwiękowych,
zafundował nam niezwykłą muzyczną mieszankę – od jazzu po hip- hop.
Małgosia:
Miałam wątpliwości, ale efekt muzyczny był przestrzenny, jak najbardziej
teatralny. Dźwięki przenikały się, dublowały, przenosiły echem. Do tego
niesamowity Jacek Piskorz, kwartet smyczkowy, orkiestra, gitara basowa, a
przede wszystkim niezwykłe aktorki Teatru Nowego.
Kasia:
Prawdziwe gwiazdy sceny! Alicja Juszkiewicz, Oliwia Nazimek, Julia Rybakowska,
Małgorzata Walenda. Każda wyjątkowa, na każdą chciało się patrzeć i przede
wszystkich słuchać.
Małgosia:
Jestem zachwycona Danielem „Wolnym” Moszczyńskim, liderem zespołu, wykonawcą i
konferansjerem spektaklu. To jego pozytywna energia i kontakt z internautami
sprawiły, że występ został tak pozytywnie odebrany.
Kasia:
To z cała pewnością prawdziwy gospodarz wieczoru, wodzirej. Jego interpretacje
wniosły nową jakość do historii wykonywania piosenek Osieckiej.
Małgosia:
Twórcy przewertowali wiele antologii z tekstami Osieckiej, szukając tych, które
zespół „poczuje”. Były wielkie hity, całkowicie nierozpoznawalne i nieśpiewane
wcześniej songi. Żadnej piosenki obojętnej
dla wykonujących. Wszystkie zaśpiewane z przekonaniem.
Kasia: Można wręcz powiedzieć, że niektóre piosenki
zostały „wywrócone do góry nogami”, ale dzięki temu cały koncert posiadał
niezwykłą magię, a przede wszystkim był całością, miał pomysł.
Małgosia:
Dodatkową niespodzianką były fragmenty wywiadów z Osiecką, które pokazały ją
nie tylko jako artystkę, ale przede wszystkim jako wrażliwą osobę. Głos
Osieckiej dawał wrażenie jej pełnej akceptacji dla przedsięwzięcia.
Kasia:
Wersja koncertowa spektaklu powstała w październiku 2019 roku w ramach 22.
Festiwalu Pamiętajmy o Osieckiej. Osiecka jest postacią ważną dla Nowego, jej twórczość
widoczna jest w wielu spektaklach. Świetnie interpretuje ją choćby Julia
Rybakowska w spektaklu „Osiecka. Byle nie o miłości”.
https://lubimyuczyc.blogspot.com/2017/04/wieczor-z-renata-osiecka-byle-nie-o.html
https://lubimyuczyc.blogspot.com/2017/04/wieczor-z-renata-osiecka-byle-nie-o.html
Małgosia:
Nam też od kilku lat chodzi po głowie projekt z Osiecką….
Kasia:
Czas go zrealizować!
Małgosia:
Dziękujemy całej ekipie Teatru za ten gest! Publiczność on-line zareagowała
wspaniale. Kto obserwował spektakl na FB, ten miał jeszcze jeden element
przedstawienia: niekończące się komentarze, lajki, serduszka, które otaczały
ekran. Czuło się aplauz, poprawę humoru w domach.
Kasia:
Niech tytułowa gorączka dotyczyć będzie emocji wywoływanych przez takie
spektakle!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz