Letni datą, a jesienny aurą sierpniowy wieczór okazał się idealnym pożegnaniem wakacji z artystami mojego ulubionego Teatru Muzycznego, którzy koncertem piosenek Grzegorza Cichowskiego uczcili 65-lecie teatru oraz… 64. urodziny artysty.
Stary
Port nad Wartą, ogromna scena, świetna organizacja, a przede wszystkim fenomenalny
dobór utworów i artystów - to wszystko sprawiło, że koncert na długo pozostanie
w mej pamięci. Prawie trzygodzinne widowisko minęło błyskawicznie.
Całość rozpoczął Hope z interpretacjami utworów „Mój imperializm” i „Trzeba uśpić psa”. Hipnotycznie utwór „Przeczekajmy tutaj noc” wykonała Dagmara Gregorowicz z zespołu Dagadana, a Jacek „Budyń” Szymkiewicz energetycznie zinterpretował „Śmierć w bikini”. Anna Lasota z zespołem Teatru Muzycznego zaprezentowała „Będzie plan” w wersji z czerwcowej premiery musicalu „Kombinat”. Kilka piosenek później na scenie pojawiła się orkiestra i dyrygent Krzysztof Herdzin, który była tak naprawdę gwiazdą wieczoru – jego aranżacje były zaskakujące, oryginalne i osobiste. Świetna Natalia Kukulska zaprezentowała „Nie pytaj o Polskę”, dowcipne i lekkie okazały się „Telefony” w wykonaniu Kovalczyka, a „Mamona” Bończyka dostała nowej świeżości. Bardzo nastrojową atmosferę stworzyła Kasia Rościńska w „Zapytaj mnie czy Cię kocham”. Zaskakująca interpretacja to „Sexy doll”. Renata Przemyk zaśpiewała wysokim, przesłodzonym, jakby sztucznym głosem, zyskując tym samym tyle samo zwolenników, co przeciwników tej interpretacji. W trzeciej części obok Przemyk i Kukulskiej wystąpił gorąco przyjęty Leszek Biolik, basista Obywatela G.C. i Republiki. Ze sceny popłynęły wtedy dźwięki „Raz na milion lat” i „Odchodząc”. Na sam koniec nie mogło zabraknąć „Mojej krwi” zaśpiewanej przez wokalistów Teatru Muzycznego. Warto jednak przywołać jeszcze świetne prowadzenie koncertu przez Piotra Stelmacha, który prowadzi też moje ukochane „Męskie granie”. To człowiek, który wie jak dobrze mówić o muzyce – zna się na niej bowiem, jak nikt inny.
Reżyser
koncertu – Łukasz Brzeziński – stworzył coś niesamowitego, sprawił, że w
centrum Poznania na nowo pofalowały biało – czarne flagi „Republiki” a starzy i
nowi fani GC godnie uczcili jego urodziny.
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz