Relacje na linii matka – córka nie zawsze są łatwe. Przez lata kumulują się nieprzegadane sprawy, pretensje, niespełnione oczekiwania. Najnowsza premiera Teatru Nowego „I dlatego nie masz męża” to interpretacja błyskotliwej sztuki Hindii Brooks, w której dwie najbliższe, a jednocześnie najbardziej obce sobie kobiety, postanawiają spędzić ze sobą urlop w nadmorskim kurorcie.
Morze,
plaża, piasek, słońce (prosta a jednocześnie doskonała scenografia Lidii
Stachowiak, w której każdy chciałby się „zatopić”) to idealne warunki do
beztroskiego odpoczynku. Sprawa jednak komplikuje się, gdy matka z córką nie
potrafią ze sobą rozmawiać. Malina Goehs i Małgorzata Łodej – Stachowiak stworzyły
dobry aktorsko duet, który z groteskowo – humorystycznej płaszczyzny rozmów o
mężczyznach, modzie, seksie i karierze przechodzą do odkrywania traum, powoli, pomalutku
łamiąc tematy tabu i odkrywając, że są do siebie podobne bardziej niż im się
wydawało.
W
spektaklu podobało mi się zachowanie równowagi między żartem, a głębszą
refleksją. Studium psychologiczne matki i córki przeplatane były różnymi reżyserskimi
zabiegami Anny Gryszkówny (piosenki, przeniesienie akcji za scenę, gdy było
widać tylko cień), co sprawiało, że spektakl nie był „przegadany”. Myślę, że
podczas spektaklu każdy doskonale rozumiał obie bohaterki. Nie ma tu mowy o wskazaniu
na dobrą i złą postać. Każda z kobiet bowiem to cały wachlarz emocji, które
powoli uchodzą, by w końcu zrozumieć, że gdyby potrafiły ze sobą rozmawiać, złe
emocje nie miałyby szans się dalej rozwijać…
Polecam spektakl każdemu – rodzicom, dzieciom, kobietom i mężczyznom. Pod humorystyczną warstwą kryje się bowiem drugie dno, które pozwala na nowo spojrzeć na swoich najbliższych.
Kasia
fot. Dawid Stube
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz