Twórczość Wojciecha Młynarskiego jest nie do podrobienia. Trudną, czasami pozbawioną sensu rzeczywistość artysta opisywał lekko i dowcipnie. Mistrz puenty, pisał dla największych. Jego teksty nuciła cała Polska, od „Jesteśmy na wczasach”, „W Polskę idziemy” aż po „Kocham Cię życie!”. Nic co wyszło spod pióra Wojciecha Młynarskiego nie traci ze swojej aktualności, to wiersze poza czasem, zawsze w punkt.
Jeremi
Przybora zaliczył go do „trójcy wieszczów polskiej piosenki” obok Agnieszki
Osieckiej i Jonasza Kofty. Maria Szabłowska z kolei, wieloletnia dziennikarka
radiowej Jedynki, oceniła, że utwory Wojciecha Młynarskiego uczyły żyć i
wskazywały drogę. Wojciech Młynarski językowo był genialny, potrafił stworzyć
piosenkę skecz, manifest pokoloniowy oraz balladę miłosną.
Najnowsza
produkcja Teatru Nowego „Młynarski. Trochę miejsca” to muzyczna uczta. Nic
dziwnego, skoro spektakle muzyczne w Nowym to od kilku lat same hity.
Aktor
+ piosenka + ruch + charakteryzacja - w każdym utworze elementy te sumowały się
do frazy z jednej piosenek, czyli do „wooow”.
W
spektaklu wystąpili: Olga Lisiecka, Oliwia Nazimek, Julia Rybakowska, Gabriela
Szmel, Michał Badenski, Tomasz Osica, Dariusz Pieróg, Jan Romanowski i naprawdę
trudno wskazać jedną gwiazdę tego spektaklu. Zachwycały kostiumy z epoki, za
które odpowiedzialna była Aleksandra Grabowska i zapadające w pamięć choreografie
Bartosza Ostrowskiego. Nowatorskie aranżacje utworów pod wodzą Dawida Suleja
Rudnickiego łączyły elementy jazzu i muzyki a cappella. Ten wieczór mógłby trwać
i trwać…..
Hity
Młynarskiego rezonują ze współczesnością idealnie. Zdecydowanie.
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz