Oczywiście jest sporo pozycji o Poznaniu, z których korzystamy na lekcjach humanistycznych, ale to pozycja wyjątkowa, bo traktuje o przedsiębiorczości i kreatywności poznaniaków.
„Made in Poznań” Lucjana Morosa to książka bogata w zdjęcia, grafiki reklam i wspomnienia, pięknie wydana. Podstawą do wizualnego kształtu są opisy firm związanych z Poznaniem, scharakteryzowanych nawet od XIX wieku. Ten rejestr obfituje w historie rozwoju tych firm od ich powstania poprzez restrukturyzacje na przestrzeni lat, aż po ich obecny stan. W tle tych bogatych ścieżek rozwoju są dwie wojny światowe, „pięciolatki” socjalizmu i wejście kapitału na rynek w latach 90.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5048258/made-in-poznan
Poznajemy
historie takich firm jak „Goplana”, „Pollena- Lechia”, „Stomil”, „Modena”,
„Kruk”, „Centra”, „Amino”, „Społem” i wiele innych, wraz z nimi historie
założycieli, pomysłodawców. Wracamy się na ulice Poznania lat 70. I 80., kiedy pewne punkty handlowe były stałym miejscem na
mapie miasta np. sklepy „Społem” w domu
towarowym „Alfa”, „Modeny” na ul. Kraszewskiego, Kruka na Starym Rynku. Dzisiaj
niektóre z nich się przebranżowiły, niektóre przeniosły do sieci galerii lub
niestety skończyły działalność.
Jak
można wykorzystać zasoby książki na lekcji? Proponuję nie zapełniać lekcji szczegółowymi informacjami o konkretnym
przedsiębiorstwie, ale wykorzystać skojarzenia uczniów i jak pod mikroskopem,
przyjrzeć się pojedynczym epizodom.
Przykładowe
informacje/anegdoty:
Czy
wiesz, że…
Poznańskie
Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Modena” zaczynały w XIX wojsku od szycia
mundurów wojskowych, wykorzystana w czasie dwóch wojen światowych, a nawet…
Jubiler
Wojciech Kruk podczas II wojny światowej ukrył cenną biżuterię… Kiedy został
aresztowany ukrył w swojej odzieży 4 brylanty. Wszystkie ocalił. Jak, musicie
przeczytać…
„Arcalen”,
„Sylimarol” to produkty zielarskie firmy „Herbapol”, a wszystko rozpoczęło się
od drogerii Romana Barcikowskiego. Wśród sprzedawanych produktów były wody
kolońskie, olejki, perfumy, lakiery, środki do prania, a także smarowidła do
wozów…
„Citosol”, czyli samoopalacz „Polleny-Lechii”, reklamowany przez Cezarego Pazurę, który
sam wypróbowywał środek. Z jakim skutkiem?
Odpowiedź w książce.
Autor,
jest historykiem, archiwistą, współpracownikiem bloga „Historie Wielkopolskie”, co pozwala mi odważniej pozazdrościć,
pozdrowić i podziękować za dedykację.
http://historiewielkopolskie.pl/
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz