Muszę się przyznać, że nie znałam tego wiersza, a jest po prostu genialny. „Mała dziewczynka ściąga obrus”. Prosty jak to u Szymborskiej, ale pełny filozoficznych skojarzeń. Jego sens podbija doskonała animacja Lisy Skvortsovej
https://www.youtube.com/watch?v=XAd_VPzVM2o
https://www.facebook.com/liza.skvo
i ten nieśpieszny deklamacyjny ton autorki wiersza.
Historia
powstania wiersza bardzo mnie przekonuje. Wierzę w eurekę płynącą z codziennych
sytuacji, a wypadek ze ściągnięciem
obrusu ze stołu miał miejsce naprawdę, sprawczynią była roczna córka Michała Rusinka, Natalia.
https://culture.pl/pl/wideo/wislawa-szymborska-mala-dziewczynka-sciaga-obrus-czyta-autorka-wideo
Znamy
wiele podobnych zabawnych zdarzeń z eksploracji naszych dzieci i wiemy, że co
ma wisieć, nie utonie. W eksperymencie małej Natalii jest dziecięca ciekawość, doświadczanie
życia, istnienia.
Dorosły
w tej samej sytuacji powiedziałby „Nie wypada…” „Po co?”, „Dlaczego?” a dziecko
ze szczerością eksperymentuje bez ograniczeń. Te ograniczenia zewnętrzne i
wewnętrzną przyjdą później, ale jeszcze nie teraz, teraz trzeba zobaczyć co
będzie…
Sieć
pełna jest filmów, w których dzieci towarzyszą rodzicom przy gotowaniu, nawet
te roczne, dwuletnie, dostając bezpieczne czynności do wykonania. Teraz uświadamiam sobie, że prawie w 100%
przypadków dziecko próbuje każdego produktu, dodatku, przyprawy, które ma
wsypać, wlać do miski. Nawet jeśli znany sobie produkt nie ma satysfakcjonujących walorów smakowych,
dziecko i tak podniesie do ust, krzywiąc się po tym z każdorazowym zdziwienie,
by przy następnej okazji jeszcze raz spróbować.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz