niedziela, 15 lipca 2018

„Dodaj do znajomych” - kronika przypadków towarzyskich


Zuzanna Łapicka swoją książkę potraktowała, o czym szczerze mówi, jako rodzaj terapii podczas walki z nowotworem. Książka „Dodaj do znajomych” to zbiór anegdot z życia znanych aktorów, pisarzy, malarzy, z którymi miała przyjemność bawić się, pracować, po prostu żyć…

Adam Hanuszkiewicz, Andrzej Wajda, Filip Bajon, Jerzy Gruza, Krystyna Janda, Magda Umer, Jeremi Przybora, Andrzej Żuławski, Henryk Tomaszewski, Teresa Pągowska, Krzysztof Kieślowski, Alina Szapocznikow, Roman Polański, mąż Daniel Olbrychski... Nie brakuje też gwiazd zagranicznych – Anouka Aimee, Federica Felliniego, Sophie Marceau, Juliette Binoche. Lista jest naprawdę długa. Książka nawiązuje jednak nie do biografii tych osób, ich osiągnięć, dorobku, ale do zabawnych historii, romansów, wpadek, o których Łapicka wiedziała od ojca, przyjaciół, a przede wszystkim była ich świadkiem.



Łapicka do wszystkiego podchodzi z dystansem, otwarcie mówi o romansach męża i ojca, wspomina głośne małżeństwo ponad 80-letniego Łapickiego z 60 lat młodszą teatrolożką. Pisze trochę chaotycznie, na zasadzie „co mi się przypomni”, czujemy jakby snuła nam te opowieści przy dobrej kawie. Obserwuje ten świat z perspektywy, jednocześnie będąc w niego wrośnięta.

Jeden z dziennikarzy napisał, że książka opisuje ówczesną „warszawkę”. Warszawka Łapickiej to jednak wybitni artyści: reżyserzy, aktorzy, malarze, pisarze - kwiat polskiej kultury drugiej połowy XX wieku. A współczesna warszawka to ludzie znani z tego, że są znani. Niestety. Sama autorka pisze w książce o przepaści, „jaka dzieliła jej zbyt liberalne środowisko od reszty świata”. Łapicka między wierszami przemyca tak naprawdę refleksję, że mimo zabawy, romansów, alkoholu, wiecznych wyjazdów i imprez, miała do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Bardzo trafia do mnie zdanie :

„(…) moje kolorowe ptaki były jednak oczytane i diabelnie inteligentne. A nawet jeśli ktoś czegoś nie wiedział, nie wstydził się do tego przyznać. Dzisiaj żadnego poczucia wstydu w związku z niewiedzą nie ma. W telewizyjnym teleturnieju na pytanie o autora „Dziadów” można bez zażenowania odpowiedzieć: „Będę strzelał!”.

Książkę inaczej odbierze starszy i młodszy czytelnik. Ciekawą lekturą będzie dla tego, który oglądał wspominane gwiazdy na deskach teatru czy w telewizji, na bieżąco (na ile to było możliwe) śledził ich losy zawodowe i prywatne. Inaczej młody, dla którego większość osób to już legenda. Każdy jednak na pewno spędzi z anegdotami Łapickiej kilka miłych chwil.



Dzięki inteligencji, błyskotliwemu poczuciu humoru i zmysłowi obserwacji książkę Zuzanny Łapickiej czyta się niczym dziennik towarzyski i wciągającą literaturę obyczajową. Łapicka swoim bohaterom przygląda się wnikliwie, z czułą ironią, szacunkiem dla ich zalet i wyrozumiałością dla szaleństw i wad. Czekamy na więcej! Małgosiu, dziękuję za ten wakacyjny prezent!

Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz