sobota, 18 listopada 2023

Piszę do Ciebie, ponieważ… Epistolografia

 

Cały czas uczymy pisania listu prywatnego i otwartego, trochę wbrew współczesnym realiom, wszak epistolografię zastąpiła poczta mailowa, komunikacja telefoniczna, na WhatsAppie, Messenger, videołączenia. Przekonanie młodzieży do zasadności poznawania zasad epistolografii jest bardzo trudne. Ostatnio natknęłam się na coś, co trochę mogłoby pomóc we wszystkich lekcjach na temat ludzkiej potrzeby komunikacji i korespondencji.

Dla mnie jako humanistki, ten znaleziony w sieci materiał był bardzo ciekawy i zmotywował mnie do poszukiwania dodatkowych informacji.

Od początku...

 Renaud Morieux – profesor historii Europy i pracownik Pembroke College w Cambridge zainteresował się przechowanymi nieotwartymi listami do francuskich marynarzy, którzy 265 lat temu podjęli służbę na okręcie wojennym „Galatée”. Okręt został przechwycony przez Brytyjczyków w 1758 r. podczas rejsu z Bordeaux do Quebecu. Całą załogę statku pojmano, przeszukano cały pokład. Znaleziono listy, jeszcze nierozpieczętowane. Wszystkie z nich zostały skonfiskowane i przekazane Admiralicji Brytyjskiej Królewskiej Marynarki Wojennej w Londynie, gdzie czekały do teraz. początku…

 


Listy stanowią ogromną wartość poznawczą, językową i obyczajową. Odsłaniają ludzkie dramaty i doświadczenia, tęsknotę z powodu oddalenia. Mamy do czynienia z sytuacją, w której obie strony korespondencji nie mają natychmiastowego odzewu, a w przypadku „Galatei” w ogóle nie doczekali odpowiedzi.

Analiza listów wykazała różny stopień edukacyjny nadawców. Przeczytane przez Morieux listy są napisane nieznormalizowany językiem z błędami i usterkami., stad kłopoty z ich odczytaniem i zrozumieniem. Przy okazji tego odkrycia historyk bada zwyczaje epistolograficzne z tamtych czasów.

Zauważa 3 nietypowe zwyczaje przyjęte w XVIII wieku. Z powodu drogiego papieru nadawcy listów wykorzystywali każde wolne na papierze miejsce: stopkę, margines. Potrzeba komunikacji była zdecydowanie ważniejsza niż estetyka listu. Nadawca zakładał, że czytający ucieszy się z każdej linijki listu i na pewno się doczyta.

Ponieważ często listy gubiły się po drodze, zwyczajem było przepisywanie tego samego listu i wysyłanie go różnymi drogami. Często też pozwalano na dokładanie do głównego listu dodatkowej korespondencji dla przyjaciela, która przekazywana była po rozpakowaniu głównego listu.

Zdarzało się też, że ludzie świadczyli sobie usługi literalnego pisania listu, jeśli prosił o to senior, seniorka, niepiśmienny.

Bardzo swobodnie była w tamtych czasach rozumiana tajemnica korespondencji. Historycy potwierdzają uczestnictwo w pisaniu i przekazywaniu listu nierzadko grupy osób. Same dokumenty historyczne, kroniki nie dałyby tak szerokiego wachlarza obserwacji jak te osobiste listy. Czy to przekona młodych ludzi do choćby incydentalnego zredagowania listu… Być może zastanowi…

Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz