niedziela, 1 grudnia 2024

„Don Kichot 2.0” - współczesna wersja historii o błędnym rycerzu


Andrzejkowy wieczór w teatrze? Dlaczego nie! Tym razem wybrałam się na spektakl „Don Kichot 2.0” Konrada Dworakowskiego (dla którego to drugie spotkanie z Don Kichotem) w Teatrze Animacji w Poznaniu, który okazał się bardzo odważnym i współczesnym podejściem do klasycznej historii o rycerzu bez nadziei. Reżyseria i inscenizacja, zainspirowane nie tylko literackim pierwowzorem Miguela de Cervantesa, ale także współczesnymi wyzwaniami i pytaniami o naszą rzeczywistość, stworzyły niebanalne widowisko, które łączy w sobie elementy klasyki i nowoczesnej techniki teatralnej.

Główna postać, w którą rewelacyjnie wcielił się Paweł Chomczyk, w spektaklu staje się nie tylko wiernym naśladowcą ideałów rycerskich, ale również symbolem ludzkiej walki z rzeczywistością, która coraz bardziej wymyka się spod kontroli. Twórcy spektaklu postanowili ukazać go w sposób, który łączy tradycyjne podejście do postaci z nowoczesnymi rozwiązaniami scenicznymi, co sprawia, że historia ta nabiera aktualnego i uniwersalnego charakteru.


„Don Kichot 2.0” to spektakl, który zapada w pamięć. To ten rodzaj przedstawienia, po którym mówię „Ale było dziwnie”, ale ta dziwność to wielki komplement. „Don Kichot 2.0” aż kipi świetnymi pomysłami i rozwiązaniami, które w istocie są bardzo proste. Tradycyjne wentylatory/wiatraki nie tylko chłodzą, ale można też z nimi walczyć, wśród elementów zbroi są buty narciarskie - pozwalają na sen na stojąco czy ochraniacze na kolana albo łokcie. Don Kichot miał też czapkę pilotkę, gogle i rozciągnięte kalesony.

Kilka elementów szczególnie zwróciło moją uwagę. Na pewno to pół przeźroczysta tylna ściana sceny, za którą kryje się utkana z wizji i nadziei Dulcynea, kobieta niedostępna. Na ścianie tej wyświetlano projekcje wideo, które powstały na miejscu. Dzięki kamerze widzowie mogli się również przyjrzeć kilku niewielkim lalkom, które zaangażowano do opowieści, a dzięki zbliżeniom na widownię po części samemu uczestniczyć w przedstawieniu.


Na pewno zapadła mi w pamięć scena, kiedy Don Kichot potrzebuje pióra, by spisać swoje przemyślenia. I ono spada - razem z gęsią, dosłownie, z nieba. Świetny był pojedynek na słowa, poetycki slam czy refleksyjna próba uzdrowienia bohatera, kiedy rozpalono ognisko z książek pod blaszaną wanną oraz wszystkie sceny z butami narciarskimi, dzięki którym można oszukać grawitację.


Paweł Chomczyk zagrał postać nieco rozczarowaną, lecz pełną pasji, która z determinacją wkracza w świat, gdzie nic nie jest takie, jak się wydaje. Jego postać staje się wiarygodna i głęboka. Z kolei Sancho Pansa, który tak naprawdę jest też Dulcyneą, to perełka tego przedstawienia. Sylwia Koronczewska – Cyris zagrała rewelacyjnie, prowokując pytania o tożsamość płciową czy stereotypowe postrzeganie kobiet i mężczyzn. Z reszta każda osoba na scenie odgrywała ważną rolę, a nawet najmniejszy epizod był potrzebny do końcowego efektu.



Nie można zapomnieć o roli muzyki, za którą odpowiedzialny był Tomasz Lewandowski To ważny aspekt spektaklu. Bębny, ukulele, gitary, drewniany gwizdek... ale też wielka, pusta plastikowa butelka czy metalowa beczka tworzyły klimat tajemniczości i dziwności. Joanna Chmielecka hipnotyzowała publiczność hiszpańskimi pieśniami. Dagmara Sowa w piosnce o opadającym kurzu w La Manchy, po przejeździe błędnych rycerzy była bardzo wzruszająca, a Paweł Chomczyk, z „Last leaf” Toma Waitsa zaśpiewał o tym, że choć jest ostatnim liściem na drzewie to dalej walczy…

 


„I fight off the snow

I fight off the hail

Nothing makes me go

I’m like some vestigial tail

I’ll be here through eternit

If you want to know how long

If they cut down this tree

I’ll show up in a song…”

 

„Walczę z śniegiem

Walczę z gradem

Nic mnie nie powstrzyma

Jestem jak czwarte koło u wozu

Będę tu przez cała wieczność

Jeśli chcesz wiedzieć jak długo

To jeśli zetną to drzewo

Pokaże się w piosence…”


„Don Kichot 2.0” w Teatrze Animacji w Poznaniu to spektakl pełen emocji, innowacji i refleksji, który udowadnia, że historia o Don Kichocie jest wciąż aktualna i może być źródłem głębokich przemyśleń na temat współczesnego świata. Warto. Zdecydowanie.

 

Kasia


*Zdjęcia Tetra Animacji 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz