Każda
mama chce jak najszybciej odebrać swoje dziecko ze szkoły. Wypełniona tą
potrzebą przekroczyłam próg, przebiegłam przez ogromny hol i wyhamowałam w
szkolnej świetlicy.
Uśmiechem
przywitałam panią, pewna, że już mnie rozpoznaje, ale w zamian otrzymałam
niewyraźną minę i powolny ruch głową. Z ruchu warg odczytałam krótkie…
-
Na-dii nieee maaa…
Dalej
jak na filmie w zwolnionym tempie
przeczesywałam wzrokiem całą salę w poszukiwaniu znajomej postaci, jednocześnie
próbując sobie przypomnieć, co Nadia dziś założyła. Żadne plecy, kolory
koszulki, roztargane włosy nie wydawały mi się znajome. Kiedy moje brwi były
już ściągnięte do granic możliwości, dotarła do mnie druga część zdania…
-…
jest na Pierw –sza – czku…
????????????????????????????????????
Serią
skojarzeń uchwyciłam drukowany napis Pierwszaczek przy wejściu w dyżurce i zrozumiałam to, co
właśnie mi tłumaczono…
-
Zapisała się na zajęcia szkolnej
gazety. Bardzo chciała. Skończy za 15
minut. Tajałam
po tych emocjach na szkolnym korytarzu i czekałam… A kiedy redaktorka wróciła z zajęć dziennikarskich, usłyszałam, że rysowała
portret pani dyrektor do następnego
numeru.
Komentarz rodzicielski
Nic
tak nie zacieśnia jedności dziecka ze swoją szkołą jak udział w zajęciach
pozalekcyjnych – kółkach, warsztatach, spotkaniach. Dlatego, jeśli Wasze
dziecko będzie oczekiwać na lekcje, bądź wasz powrót w świetlicy szkolnej,
zapiszcie je na dodatkowe zajęcia, które
mu wypełnią ten czas oczekiwania. Zaufajcie też wyborom dziecka, które
może niekoniecznie dotychczas czuło się dobrze np. na zajęciach sportowych, ale
zapisało się na nie ze względu na sympatię do nauczyciela, kolegów, koleżanek.
Niech szuka swojej pasji, uspołecznia się, poznaje swoją szkołę przez pryzmat
tychże zajęć. Ponieważ każda szkoła żyje swoimi konkursami, akcjami,
turniejami, może zaangażować się, sprawdzić swoje uzdolnienia, poczuć się
częścią swojej „szkoły”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz