niedziela, 14 lipca 2019

Męskie Granie Poznań 2019 – spełnione marzenie


Było rewelacyjnie! Prawie ośmiogodzinny koncert na Cytadeli spełnił moje oczekiwania i był realizacją kolejnego marzenia. Dopisała nawet pogoda, co wcale nie było takie oczywiste.

Na początek zaskoczyła nas… kolejka. Z jednej strony bardzo długa i zakręcona, z drugiej nikt w niej się nie przepychał, nie narzekał, było słychać śmiechy i rozmowy. Niestety ze względu na pogodę właśnie i wspomnianą kolejkę nie dotarliśmy na pierwszy występ zespołu BITAMINA, który według relacji innych swoją muzyką skłania do refleksji i zachwyca wrażliwością.

Następnie pojawił się zespół ŁĄKI ŁAN. Artyści tradycyjnie porwali zebranych, wykonując swój niezwykle dynamiczny i barwny show, w tym lubianą przeze mnie piosenkę „Jammin”.


 W pełnym słońcu na scenie wystąpił duet THE DUMPLINGS, do którego w utworze  „Przykro mi” dołączył Tomek Makowiecki. Ciekawie zaprezentował się projekt SOKÓŁ + Goście. W Poznaniu można było usłyszeć: Marysię Starostę, Pono, Włodiego, Jurasa, DJ Kebsa, DJ VaZee, Steva Nasha oraz Igo. Osobiście nie mogłam doczekać się 21.00, czyli występu  NOSOWSKIEJ. Największą niespodzianką był duet z synem, z którym zaśpiewała „Mówiła mi matka”. 




Przed samym finałem do czerwoności publiczność rozgrzał zespół ØRGANEK, porywając zebranych rockowym graniem.

Największe emocje wzbudził jednak oczywiście finał, podczas którego wystąpiła MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA w składzie: Nosowska, Igo, Organek i Zalewski. Na scenie towarzyszyli im jeszcze: Marcin Macuk, Michał FOX Król, Piotr Pawlak, Michał „Malina” Maliński oraz Bartek Pająk. W Poznaniu po raz pierwszy zaprezentowali swój tegoroczny repertuar. W Cytadeli zabrzmiały m.in. „Wojenka”, „Miód”, „Sing, sing”, „Chciałbym być sobą”, „King”, „Wieża samotności” oraz „O! nie rób tyle hałasu” z gościnnym udziałem Justyny Święs. 

https://www.setlist.fm/setlist/mskie-granie-orkiestra/2019/cytadela-pozna-poland-539efbd5.html?fbclid=IwAR3YvfWtc4GoTGtMJkyiHBsuxsnCjHoNitvZTyPHNOXcv-B0UWTvUPgh6p0

Dla mnie numerem jeden był utwór wykonany przez Igo – cover piosenki Myslovitz „Długość dźwięku samotności” czy utwór „Wspomnienie” Czesława Niemena. Cóż – Igo skradł poznańskie show.


 Na deser oczywiście singiel promujący tegoroczną trasę – „Sobie i Wam”.


Wiele artystycznych uniesień czekało także pod sceną Ż. Największym pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie duet RAT KRU, określający się jako zagubione ogniwo polskiej elektroniki. Oryginalność, zabawa („winogradzki styl”), luz. Do tego mieliśmy okazję porozmawiać z chłopakami i zrobić sobie nawet zdjęcie. 




Wystąpił też zespół  THE CASSINO, po czym publiczność ujęła laureatka konkursu Męskie Granie Young – MARTA ZALEWSKA. Po 22.00 słuchaczy oczarował eteryczny duet TĘSKNO, a  na zakończenie występów na scenie Ż utwory ze swojej najnowszej płyty – „Post Dreams” – zagrał elektroniczny skład REBEKA.

Koncertom towarzyszyły spektakularne wizualizacje, za które odpowiadał Paweł „Spider” Pająk. Publiczność mogła także podziwiać inspirowaną muzyką artystyczną instalację stworzoną na potrzeby dziesiątej edycji Męskiego Grania przez kolektyw PanGenerator.




Pewnie można się doczepić do kilku rzeczy organizacyjnych. Jednak atmosfera, klimat, łaskawa pogoda i przede wszystkim muzyka sprawiły, że był to dla mnie niezapomniany wieczór. Bartku, dziękuję kolejny raz! (trochę prywaty się wkradło). Na dodatek był to jubileuszowy koncert - MĘSKIE GRANIE odbyło się po raz 10!

Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz