„Most
Teatralny, równoległy do Dworcowego, przerzucony jest nad dziesiątkiem torów
kolejowych. Kończy sie zielonymi zaroślami, które należą do małego parku, lub
raczej zieleńca, zwanego powszechnie Teatralką. Po prawej wąski, cienisty
odcinek ulicy Stalingradzkiej przylega do olimpijskiego gmachu Opery z
zaśniedziałym Pegazem na szczycie dachu."
Nie, tego miasta nie mogło zabraknąć w
naszym zestawieniu. W Poznaniu studiowałyśmy, zamieszkałyśmy i pracujemy. A Poznań
to najsłynniejsze miejsce akcji cyklu powieści młodzieżowych a właściwie sagi
rodzinnej.
Małgorzata Musierowicz, poznanianka,
stworzyła powieść, która
nie unikała realnych miejsc, autentycznych nazw ulic, placów, parków. Tak w połowie lat 70. powstała
Jeżycjada. To, co wydawało się zniechecać ogólnokrajowych czytelników - właśnie te szczegóły topograficzne, klimat
konkretnego miasta, stało się ogromnym atutem cyklu powieści, a do Poznania
zaczęły przyjeżdżać zorganizowane i swobodne wycieczki fanów powieści.
Razem z Kasią wykorzystałyśmy taką
możliwość i skorzystałyśmy z oferty przewodnika po miejscach związanych z
Jeżycjadą. Wraz z naszymi uczniami z koła czytelniczego obeszłyśmy te zakątki.
Powstała
książka, która dokładnie pokazuje wykorzystane przez pisarkę miejsca.
Rodzina Borejków rozszerza się wraz ze zmianami
pokoleniowymi i cywilizacyjnymi. Funkcjonuje nadal w tych samych poznańskich
miejscach, ale i rozszerza swoje bytowanie w mieście. Kiedy w Poznaniu zaczyna
się remont Kaponiery, kamienica przy Rooswelta 5 wydaje się mocno odczuwać tę
zmianę, w sensie realnym i symbolicznym. Pisarka w „Ciotce Zgryzotce” przenosi
częściowo akcję na wieś, opisując równolegle
dwa światy.
Przeciwnicy Jeżycjady, zwłaszcza tej
części współcześniejszej, powtarzają o streotypach pokutujacych w powieściach,
o matkach karmicielkach i zapracowanych mężach, ale jednak fenomen tych
powieści trwa nadal.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz