wtorek, 23 stycznia 2024

Nikt tak nie maluje kobiet w kapeluszach i kobiet w samochodach jak Tamara Łempicka…


Kiedy czyta się „Kobiety z obrazów” Małgorzaty Czyńskiej powyższe przekonanie jeszcze bardziej umacnia się w głowie. Tamara Łempicka była niekwestionowaną królową własnego marketingu. Jej wizerunek, biografia i cała otoczka służyły popularyzacji jej sztuki. W porównaniu jednak do współczesnych celebrytów jej prace nadążały za legendą, którą sama tworzyła.

Mieszkanie w Nowym Jorku, pracownia w Paryżu, długie suknie od znanych projektantów, brylanty na szyi, zdjęcia wysyłane do prasy, sfałszowana metryka, bogate towarzystwo, zabawa do rana i sesje w pracowni zaraz po powrocie. Tak żyła Tamara Łempicka.



Łempicka urodziła się w Moskwie, ale nie przyznawała się do tego. Jako miejsce urodzenia wpisywała Warszawę, a w rubryce pochodzenie - polską rodzinę Deklerów. Taiła rosyjsko-żydowskie pochodzenie ojca, a podkreślała jego doświadczenie w bankowości. Dzieciństwo wspominała, a raczej kreowała jako pełne uciech i doświadczeń, śniadań na kolanach ojca i towarzyszeniu matce w kasynie w Monte Carlo, podczas przedstawień baletowych w Sankt Petersburgu. Męża upatrzyła w 1911 roku na balu maskowym, zresztą występując w roli pasterki z żywymi gęsiami. Kandydat pochodził z dobrej rodziny i padł łupem Tamary. Kiedy uciekali z Rosji przed rewolucją zastawiła pierścionek zaręczynowy z trzykaratowym okrągłym brylantem i czterema rubinami. Jej mąż był aresztowany przez bolszewików, a kiedy wrócił, stracił cały urok. Życie w Paryżu mogło być ciężkie, ale Tamara podjęła decyzję całkowicie sprzeczną z logiką. Nie poszła do pracy, za ostatnie pieniądze wynajęła pracownię w bogatej dzielnicy, bywała w kawiarniach i restauracjach wśród innych artystów. Cały czas szlifowała swój warsztat w Akademie Ranson. Niedługo trwało jak namalowała swoje najsłynniejsze obrazy: „Tamarę w zielonym bogatti”, „Piekną Rafaellę”. Kiedy rozwiodła się z pierwszym mężem, związała się z baronem Kuffnerem i pojechała na podbój Nowego Jorku. Zawsze pozowała z papierosem i w pierścionku z topazem. Podbijała rubryki towarzyskie, gościła elity. Była skandalistką, gorszycielką ze względu na liczne romanse i traktowała życie jak kampanię reklamową swojej twórczości.


Obrazy nadążały za legendą. Masywne ciała modelek, arystokratyczne pozy, jakby emaliowana płaszczyzna - to charakterystyczne cechy jej stylu. Była bardzo dokładna, zafascynowana kolorami. Art-deco czekała na obrazy Łempickiej, by wchłonąć jej talent. Był w nich kicz, ale była też duża pewność siebie, którą bogacze kupowali, by powiesić na ścianie. Wszystkie portrety kobiet Łempickiej zlały się w jeden wyemancypowany nowoczesny wzorzec. Zazdrościć tych sukien, kapeluszy, samochodów, życia i talentu…

Małgosia

Inny wpis o Tamarze Łempickiej:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz