Dziś
w laboratorium językowym chciałabym zwrócić uwagę na bardzo częste błędy
popełniane przez Polaków, polegające na powtórzeniu tej samej treści w postaci
dwóch słów.
Polacy
bardzo często czują językowy niedosyt, nie wystarcza im zasygnalizowanie sensu poprzez jeden wyraz.
Dodają więc kolejny bliski znaczeniowo, by postawić kropkę nad i. Niektóre z
tych określeń pochodzą z języka
urzędniczego, np. w miesiącu lipcu, okres czasu. Inne pozostały po typowym dla
PRL-u języku propagandy np. potencjalne możliwości, przychylna akceptacja, rekonstrukcja i przebudowa gospodarki,
najbardziej optymalny, w ówczesnych czasach.
Nas
polonistów najbardziej bolą jednak zwroty nieuzasadnione momentem historycznym,
stylem. Po prostu rażą swą nielogicznością.
kontynuować dalej, powtarzać raz
jeszcze, pełny komplet,
cofać się do tyłu, bardziej
częstszy,
spadać w dół, fakt autentyczny,
moralno-etyczne,
kartka papieru, wracać z powrotem
w epoce romantyzmu, tylko i
wyłącznie
I
za te określenia ganimy naszych uczniów, uświadamiając nonsens zestawień.
Każdy
język dąży w dwóch przeciwstawnych kierunkach: do ekonomiczności i do precyzji nazywania Wymienione zwroty
nie mają jednak uzasadnienia. Tu nie mamy do czynienia z precyzją, tylko z
kalką znaczeń.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz