wtorek, 20 grudnia 2022

Tyle i aż tyle...

 

Kilka dni temu zmarł Jan Nowicki, aktor i człowiek nieprzeciętny. Pozwałam go sobie wspomnieć, bo dla mnie jest on na zawsze związany z czasem Bożego Narodzenia.

Jest w mojej kolekcji zwyczajna płyta, dołączona lata temu do jakiejś gazety. Kiedy moje córki wychodziły z pieluch, przedszkola, dorastały, z konsekwencją i intuicją puszczałam tę płytę w wigilijny poranek i kilkakrotnie powtarzałam rytuał tego szczególnego dnia.



Co się na niej znajdowało?

Po pierwsze, papieska pastorałka, czyli „Oj, Maluśki, Maluśki” śpiewane przez Jana Pawła II 23 grudnia 1996 roku w  Aulii Pawła VI w Watykanie podczas spotkania z rodakami. Wyjątkowe wykonanie, bowiem Ojciec Święty nagrany na żywo, układa na poczekaniu kolejne zwrotki pastorałki. Ten żywy charakter nagrania jest niewątpliwie magnetyczny.

Ale nie o tym chciałam napisać. Na płycie jest też nagranie Jana Nowickiego czytającego fragment Ewangelii wg św. Łukasza. Fragment najbardziej znany ze wszystkich:

„W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz…”

A Jan Nowicki czyta ten fragment bez patosu, kościelnego uniesienia. Czyta zwyczajnie, jak opowieść. I ten głos jest stworzony do takich zadań. Jan Nowicki, znany z ironizowania, tu wydaje się być wolny od nihilizmu, podwójnego dna. Po prostu czyta ciekawa opowieść.

I to jest dla mnie wzór omawiania wszystkich tekstów biblijnych ujętych w podstawie programowej, dalej w podręczniku. Czytam razem z uczniami teksty biblijne jako tekst kultury, dzieło artystyczne, ciekawą opowieść o uniwersalnym znaczeniu. Tyle i aż tyle.


Małgosia

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz