sobota, 9 kwietnia 2022

„Krążąca” rozprawka

 

Nie sądziłam, że z pozoru prosty sposób może wywołać tyle emocji. Do egzaminu coraz bliżej, a pisanie rozprawki dla niektórych to nadal problem. W związku z tym ćwiczeń nigdy za wiele.

Tym razem uczniowie pisali rozprawkę w kilka osób! Na początku nie spodziewali się czegoś nowego. Znowu rozprawka? Ile można? A na moje tłumaczenia, że z rozprawką jest jak z matematyką – im więcej przeliczysz zadań, tym bardziej ją zrozumiesz - patrzyli z całkowitą dezaprobatą. Na początku zapowiedziałam, żeby wszyscy zabrali się za wstęp i obowiązkowo zakreślili, do jakich lektur chcą się odwołać. Wyznaczyłam na to 10 minut. Okazało się, że poszło dość łatwo i gdy ósmoklasiści chcieli już przejść do argumentacji usłyszeli, że oddają swoją kartkę sąsiadowi i muszą dopisać pierwszy argument do nie swojego początku. Po 10 minutach zmiana na drugi argument i następnie na zakończenie. Zaczęło się dziać: wzdychania, jak można zaprzeczyć tezie lub dobrać lektury, które akurat mało znamy (mam nadzieję, że skłoni to do szybkiej powtórki). Usłyszałam słowa podziwu, jak doczytuję się takich „bazgrołów”. Uczniowie zaczęli wyłapywać błędy, dopytywać się sąsiada, co dokładnie miał na myśli, by pójść jego tokiem myślenia. Wszyscy skończyli w wyznaczonym czasie, a po  przeczytaniu prac mogę stwierdzić, że prace były całkiem przyzwoite. Mam nadzieję, że ta lekcja (zwłaszcza poprzez ocenę koleżeńską) poprawi jakość redagowania wypracowania. W końcu uwagi przekazał rówieśnik, a nie nauczyciel, a w buntowniczym nastoletnim świecie ma to większe znaczenie.

 

Kasia




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz