Zaczął
się świąteczny okres. Zewsząd słyszymy kolędy, w telewizji zasypani zostaliśmy świątecznymi
reklamami już w listopadzie, a w sklepach widać zakupowe szaleństwo.
Nie
dziwi oczywiście fakt, że również u naszych uczniów widać wzmożoną ekscytację.
Czym przede wszystkim? Oczywiście - prezentami!
Postanowiłam
więc wykorzystać ten moment i napisać z piątoklasistami list do świętego
Mikołaja. Plan miałam ambitny – powtórzenie zasad pisania listów, poprawność ortograficzna,
piękna kaligrafia…
Rzeczywistość
była jednak zupełnie inna! W powietrzu unosił się brokat, dziewczynki zawzięcie
wycinały dziurkaczowe gwiazdki, a chłopcy dyskutowali, który model Xboxa wybrać. W głowie kłębiły mi się myśli… - A miejscowość?
Gdzie data? Nie zapomnijcie o nagłówku!
Nie to jednak było ważne! Uśmiechnięte
buzie, zapał tworzenia swoich prac, koleżeńskie rozmowy! Szybko zapomniałam o
postawionych sobie celach! To przecież święta! Czas radości i wyrozumiałości!
Na
koniec poprosiłam o zaadresowanie koperty. Natychmiast usłyszałam:
-Pani
nie wie? Święty Mikołaj nie istnieje!
-
A właśnie, że tak – odparłam z uśmiechemJ
Kasia
I tylko od nas zależy, czy odnajdziemy w tym wszystkim magię Świąt...
OdpowiedzUsuń