Poznań,
05.01.2018r.
Droga
Małgosiu!
Zawsze
żałuję, kiedy nie możemy pójść razem do teatru. Zastanawiam się wtedy, co byś
powiedziała o danym fragmencie, czy spodobałaby Ci się scenografia, który aktor
byłby Twoim numerem jeden. Tym bardziej szkoda, że nie udało Ci się obejrzeć spektaklu „Życie to nie teatr” w Teatrze Nowym, w którym królowała Twoja
ukochana poetycka piosenka.
Przedstawienie
to muzyczna esencja czterech dekad Teatru Nowego. Śpiewający aktorzy w
towarzystwie świetnych instrumentalistów przypomnieli najlepsze i najbardziej
znane utwory z bogatego dorobku Jerzego Satanowskiego oraz innych znakomitych kompozytorów.
Usłyszałam piosenki napisane do tekstów m.in. Agnieszki Osieckiej, Bolesława
Leśmiana, Bertolda Brechta, Edwarda Stachury i Marii
Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Zachwyciły mnie nowe muzyczne aranżacje,
wspaniałe głosy poznańskich aktorów.
Trudno
mi wskazać, kto tym razem był najlepszy. Antonina Choroszy – królowa Nowego –
przyprawiała o dreszcze w piosence „Ramię Pana” z „Decadance”, by za chwilę
wraz z Barbarą Borowską - Kropielnicką i Agnieszka Różańską zjawiskowo wykonać piosenkę
„Wiedźmy” ze spektaklu „PEEPshow” (wzruszyłam się słysząc głos Sławy Kwaśniewskiej).
Cały
spektakl otworzył Radosław Elis, który z lekką nonszalancją i lekkością wykonał
piosenkę „Życie to nie teatr” (taki jest zresztą tytuł przedstawienia).
Następnie udaliśmy się w niezwykłą muzyczną podróż. Usłyszeliśmy m. in. „Co za
czasy” z „Świat się zmienia czyli polityka”, „Balladę o seksualnej zależności”,
„Jenny Piratkę” i „Balladę Sutenerską” z „Opery za trzy grosze”; „Tango Triste”,
„Pannę Annę” z tekstem Leśmiana, „Przyjacielu” z „Paris, Paris”, „Faux pas” z „Decadance,
„Piosenkę psa”, „Tango Tandresse”, „Prolog z demonami”, „Kloryndę” i „Song
dzierlatek” z „Pańpremiery”. Z tego samego spektaklu w pamięci została mi
piosenka „Otwieram oczy, otwieram okno” w wykonaniu Bożeny Kropielnickiej.
Otwieram
oczy,
A
rano w zimie
To
rzecz niełatwa.
Dźwigam
się z nocy,
Stąpam
po linie,
Byle
do światła.
Podnoszę
rękę,
Odgarniam
chmury
Jak
przywidzenia.
Wkładam
sukienkę,
Przenoszę
góry,
Bieg
zdarzeń zmieniam.
Zmieniam
bieg zdarzeń,
Kiedy
śnieg strącam z gałęzi świerku,
Gdy
konfitury wieczorem smażę,
Kocham
bez lęku.
Wiele
się zdarzy,
Bo
będą świty do obudzenia,
Bo
ciągle czytać chcę w twojej twarzy,
-
pełna zdziwienia.
Otwieram
okno
I
nagle Ziemia
Rusza
do słońca.
Więc
się przedzieram
Z
nią przez gąszcz cienia.
Deszcz,
śnieg roztrącam.
Zrzucam
pancerze
Dziwnego
kroju
-
świt już nie rani.
Teraz
w to wierzę,
Bo
w mym pokoju
Pachnie
jabłkami.
Pachnie
jabłkami.
Wstaję
i idę w piękne nieznane.
Rzeźbię,
maluję świat spojrzeniami,
Wierzę
w przemianę
-
z kropli jest rzeka,
Z
okruchu ciepła - drzewo i owoc,
A
z moich pragnień - droga daleka.
Więc
idę. Idę. Masz moje słowo.
Doskonale zaprezentował się duet Abbe –
Ławrynowicz w piosence „Ekscentrycy”.
Do łez publiczność
rozśmieszyła z kolei Daniela Popławska w utworze „Kobieta się waha” z „Pięknej
Lucyndy”, która nie mogła odmówić sobie komentarza, że zmieściła się w tę samą
suknię co 25 lat temu. My kobiety możemy jej zazdrościć, prawda?
Karolina Głąb brawurowo
wykonała utwór „Głowa w głowę” z „Kochanie zabiłem nasze koty”, naśladując typową gwiazdę pop.
Radosław Elis i Michał Kocurek świetnie
wypadli w „Białej Lokomotywie”, a Antonina Choroszy i Andrzej Lejborek w piosence „Mgły opadły” ze
spektaklu „Miłość, czyli życie, śmierć i zmartwychwstanie zaśpiewane i w niebo wzięte
przez Edwarda Stachurę”.
Na koniec wszyscy artyści zaśpiewali „Alkoholików z mojej
dzielnicy” ze słowami Młynarskiego, a na bis po raz drugi usłyszeliśmy „Hopla
żyjemy” - wielkie brawa za wykonanie dla Pawła Binkowskiego. (Kojarzysz głos lektora na dworcu PKP? To właśnie głos Binkowskiego:-) ).
Może
jutro zwariujemy
Lecz
choć po nas nie zostanie nic
To
cóż
Hopla!
Hopla!
Hopla!
Hopla!
Chyba
same tytuły przekonały Cię o wysokim poziomie przedstawienia. Kropką nad i była
rewelacyjna orkiestra z Jackiem Piskorzem przy fortepianie.
Małgosiu,
jeśli tylko będziesz mogła, koniecznie obejrzyj ten spektakl. Jestem
przekonana, że spodoba Ci się tak samo mocno jak mi. Szukam spektaklu na luty. Może masz jakąś
propozycję?
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz