sobota, 19 maja 2018

Zabawy podwórkowe – wspomnienia beztroskiego dzieciństwa przywołane dzięki Scenie Wspólnej


Beztroskie dzieciństwo  kojarzy mi się między innymi z ciągłymi zabawami na dworze. Nie mieliśmy komórek, komputerów i tabletów. Mieliśmy za to nieograniczoną wyobraźnię. Do zabawy potrzebna nam była skakanka, guma, kreda. Ba! Tak naprawdę wystarczył znaleziony patyk i trochę miejsca.

Pamiętam jak w chowanego potrafiło bawić się wieczorem z dwadzieścia osób! Tak samo było podczas gry w palanta, podchody. Każda gra miała zasady, wyliczanki, rymowanki. Często musieliśmy przekonywać rodziców, by móc zostać na dworze jeszcze troszkę. Brudni i szczęśliwi zasypialiśmy od razu, a na drugi dzień w szkole, jakby wbrew logice, mieliśmy znów mnóstwo energii. 


Bardzo ucieszyłam się z propozycji Sceny Wspólnej, która stworzyła interaktywne zajęcia „Zabawy podwórkowe”. Dzięki temu moi czwartoklasiści przekonali się, jak doskonale można bawić się bez elektroniki. Byłam mile zaskoczona zarówno poziomem zajęć, jak i zaangażowaniem mojej grupy. Dzięki naszej energii wyszło nawet słońce!

Każdy znalazł coś dla siebie, bawił się, oderwał od codzienności. U wszystkich gościł uśmiech! To zasługa również animatorów – Kropki, Kreski i pana Picika, który dodatkowo był „podwórkowym” DJ-em.

Kolejny raz nie zawiodłam się na propozycji Sceny Wspólnej!

Kasia









































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz