Mrozu to artysta, który z pewnością nie potrzebuje prądu, by wytworzyć energię, o czym przekonałam się na koncercie w Sali Ziemi w ramach trasy MTV Unplugged.
Mrozu przeszedł niezwykłą przemianę. Od
skrajnie odbieranych „Milionów monet” wydanych w 2009 roku, po występ na jednej
z najbardziej ikonicznych tras koncertowych w historii i stanie się jednym z
najlepszych polskich wykonawców XXI wieku. Co ciekawe artysta owe „Miliony
monet” nagrał w nowej aranżacji, która odzwierciedla obecny styl i na dobre
pozwala rozprawić się z przeszłością, zarazem pokazując ogromny dystans do samego siebie. Sam
Mrozu zresztą przyznał, że gdyby nie ten utwór, to nie byłoby go w tym miejscu,
w którym jest obecnie. Wykonaniem tym spiął klamrą zbliżające się
piętnastolecie działalności artystycznej i jednocześnie zapowiedział, że w
przyszłym roku odwiedzi z tej okazji hale, w tym Poznań (oczywiście mam już
bilet).
Mrozu,
czerpiąc z najlepszych funkowo - soulowo - bigbandowych rozwiązań amerykańskiej
popkultury, stworzył muzykę, jakiej w Polsce nie robi nikt inny. Taneczną,
energetyczną, pełną emocji i nierzadko bardzo inteligentnych tekstów. Cechuje
go też niezwykły profesjonalizm - widać to najlepiej podczas występów na żywo.
Nie ma znaczenia, czy występuje dla wielkiej publiki podczas Męskiego Grania,
czy na małych imprezach. Zawsze wychodzi i gra koncert tak, jakby miał być
ostatnim w jego życiu.
Koncert
w ramach MTV Unplugged jest ukoronowaniem jego ciężkiej pracy w ostatnich
latach. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Fantastyczna scenografia, która
przeniosła nas do amerykańskiego, przydrożnego motelu, nastrojowe oświetlenie,
bardzo dobrze zagrany koncert – to zasługa całego fantastycznego zespołu
muzyków.
Kontakt
z publicznością był fantastyczny. Hit za hitem, do tego niespodzianka w postaci
ciekawie zaaranżowanego coveru piosenki Roberta Gawlińskiego „Nie stało się
nic”.
Nic
dodać, nic ująć. Rewelacyjny koncert.
Dzięki
Basiu za idealnie trafiony urodzinowy prezent! Zresztą Ty wiesz!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz