piątek, 13 grudnia 2019

Gratuluję Oldze Tokarczuk


Ten ostatni tydzień spędziłam razem z Olgą Tokarczuk w Sztokholmie, nawilżając gardło po każdym akapicie noblowskiego wykładu, zerkając na wertujących tłumaczenia słuchaczy, wsłuchując się w smyczki orkiestry sztokholmskiej filharmonii, obserwując rąbek surdutu szwedzkiego monarchy, Karola XVI Gustawa, kokardy i drżący dekolt jego małżonki Sylwii Sommerlath, wzory na filiżankach podczas bankietu noblowskiego.

Ja też, tak jak Olga Tokarczuk, mam słabość do wyliczeń, szczegółów i nawiązując do jej wykładu, dokładnie odczuwałam jej emocje i pędziłam swoim wzrokiem za jej spojrzeniami. Olga Tokarczuk była główną bohaterką tej noblowskiej opowieści.

Nagroda trafiła do osoby, której głęboki przekaz idzie w parze ze staranną  formą, bogatym językiem.
Nagroda, która mnie bardzo ucieszyła i usatysfakcjonowała.

 Zastanawiałam się jak ją uczcić. Razem z Kasią analizujemy w tym tygodniu ze starszymi  uczniami wykład Tokarczuk. Ale chciałabym przypomnieć, że w podręczniku Nowej Ery do j. polskiego (klasa I) był fragment „Prawieku i inne czasy”, zatytułowany „Czas domu”. Świetnie się go robiło na lekcji, otoczony był w jednym rozdziale fragmentem Parandowskiego o Hestii, „Podwalinami” Staffa,  wspomnieniami Iwaszkiewicza, przypowieścią o dobrej i złej budowie, malowidłem ściennym z Pompejów.

Oto zdjęcie mojej notatki z 2009 roku  w podręczniku do wymienionego fragmentu.
 Przesyłam pisarce i noblistce z gratulacjami.
Małgosia






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz