poniedziałek, 6 marca 2023

„Piękna i bestia” – kolejny musical przez wielkie M!

 

Najnowszy spektakl Teatru Muzycznego – musical „Piękna i bestia” zachwyca od pierwszej do ostatniej minuty. 

W- wejściówki. Dawno nie było w Poznaniu spektaklu, na który wyprzedano momentalnie bilety do końca sezonu. Na prośbę widzów w czerwcu ma pojawić się kilka dodatkowych przedstawień.

S – stroje, kostiumy. Odpowiedzialna za nie Agata Uchman dopracowała każdy szczegół. Dzięki kostiumom i rekwizytom, wszyscy bohaterowie byli rozpoznawalni i charakterystyczni. Oczywiście nie zbrakło w finale żółtej sukni – która dziewczynka nie marzyła o takiej?


P – pomysł. Teatr Muzyczny kolejny raz udowodnił, że na małej scenie można zrobić przedstawienie na miarę Brodwayu. Kreatywność i jakość granych w Poznaniu musicali sprawia, że obecnie Muzyczny jest jednym z najlepszych tego typu teatrów w Polsce.

A – aktorzy. Musicale to naprawdę ogromne aktorskie wyzwanie. Ba! To ogromny wysiłek fizyczny! Gra aktorska, taniec, śpiew – wszystko musi być dopracowane i spójne. Nie ma dróg na skróty, zwłaszcza, że spora część widowni to dzieci. Joanna Rybka i Rafał Szatan jako Bella i Bestia zachwycili. Zaskoczył mnie zwłaszcza Szatan - jego przepełnione rozpaczą i liryzmem wykonania sprawiały, że miałam ciarki.  Widowiskowe były oczywiście sceny zbiorowe. Postacie, które zapadły mi w pamięć to także Płomyk (Rafał Zaruski), ojciec Belli (Wiesław Paprzycki), Pani Imbryk z syneczkiem Bryczkiem (Dagmara Rybak) oraz Gaston (Jakub Rajman).




N – niebanalny. Warto wspomnieć o muzyce. Dałam się ponieść wspaniałej muzyce Alana Menkena i piosenkom napisanym przez Howarda Ashmana i Tima Rice’a, które pokochał cały świat. Polskie wersje stawały się momentami tak bardzo aktualne…

 I – interpretacja. „Piękna i bestia” – opowieść stara jak świat, zyskała inny wymiar. Poznaliśmy mądrą i śliczną Bellę, jej genialnego ojca Maurycego, a także narcystycznego Gastona i wpatrzonego w niego Lefou. Weszliśmy  do pełnego tajemnic zamku z czułą Panią Imbryk, płonącym miłością do uroczej Babette Płomykiem, majestatyczną Madame de Garderobe oraz gospodarzem domu – ostrożnym Trybikiem.  Postacie te odpowiadały za humor i wywiązały się z zadania.

A - atmosfera. To spektakl, który pozwała oderwać się od szarej rzeczywistości. Bez względu na zajmowane miejsce przenosimy się w sam środek lasu, zamku czy tawerny. Jesteśmy w baśniowej krainie, pełnej czarów i niecodziennych zdarzeń.  A co ważne – z teatru wychodzimy z dobrych humorach – w końcu dobro i miłość znów zwyciężyły.


Ł – ładny. Nie, to za słabe słowo. Reżyser Jerzy Jan Poloński stworzył piękną opowieść dla całej rodziny.

Y – choć nie ma słowa na tę literę warto dodać, że  historia Pięknej i jej miłości do Bestii podbiła serca ludzi do tego stopnia, że na przestrzeni lat doczekaliśmy się kilkunastu adaptacji filmowych – amerykańskich, brytyjskich, francuskich, niemiecko-austriackich, włosko-hiszpańskich czy nawet… australijskich!  Czy ktoś zastanawiał się kiedyś, że być może historia Belli i wampira ze „Zmierzchu” to również inspiracja tą baśnią?

Cóż więcej dodać. Teatrze Muzyczny, gratuluję kolejnego pięknego musicalu. To trzeba koniecznie zobaczyć! Drodzy czytelnicy – bądźcie czujni. Bilety na czerwiec mają pojawić się jeszcze w tym tygodniu!

 Zdjęcia: Teatr Muzyczny, Dawid Stube

Kasia

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz