czwartek, 1 grudnia 2016

„Pamiętnik z powstania warszawskiego” – kilka pomysłów

„Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego nie należy do lektur łatwych. Specyficzny język – liczne wykrzyknienia, urwane i krótkie zdania, nagromadzenie czasowników, frazy jednowyrazowe, onomatopeje, neologizmy – utrudniają uczniom odbiór dzieła. Podczas omawiania akurat tej lektury jestem świadoma pewnych braków w zrozumieniu tekstu.

Na pracę z „Pamiętnikiem poświęcam więc solidnych kilka lekcyjnych godzin. Zaczynam oczywiście od samego powstania –  rozmawiamy o jego przyczynach, skutkach, przebiegu. Wrażenie robią na uczniach zdjęcia zrujnowanej Warszawy.


Następnie porządkujemy wydarzenia – nie boję się poświęcić jednostki lekcyjnej na rozmowę o samej treści. Rozdaję też uczniom mapkę, pokazującą przebieg powstania.



Bardzo przydatne okazały się materiały z Muzeum Powstania Warszawskiego, np. kartki ze ściennego kalendarza, z najważniejszymi wydarzeniami powstania z każdego dnia.


Ważne są również okoliczności powstania książki, perspektywa narratora, samego Białoszewskiego – cywila. Kolejna lekcja to intensywna praca nad językiem. Uczniowie wyszukują charakterystyczne środki stylistyczne i chwyty językowe. Zastanawiamy się też nad gatunkiem utworu, który zawiera cechy pamiętnika, dziennika i reportażu. Bardzo dużo pracujemy z tekstem, czytamy fragmenty, „dotykamy” dzieła. Gimnazjaliści zwrócili uwagę na „Litanię piwnic” - w tym momencie pokazuję jej muzyczną interpretację w wykonaniu Stanisławy Celińskiej. Utwór został wykonany 31 lipca 2009 podczas koncertu w ramach obchodów 65 rocznicy powstania. Zresztą cały koncert warty jest uwagi. Ma on formę dramatycznego oratorium, w którym brali udział orkiestra, chór, aktorzy, soliści i grupa wykonawców tworzących ruch sceniczny.



W piwnicach bloku A poznaliśmy jednego inżyniera. Potem, kiedy Swen już prowadził modlitwy przy naszym ołtarzu, napisaliśmy, we dwóch do spółki, aktualną litanię. Pamiętam z tej litanii:

Od bomb i samolotów — wybaw nas, Panie,
Od czołgów i goliatów — wybaw nas, Panie,
Od pocisków i granatów — wybaw nas, Panie,
Od miotaczy min — wybaw nas, Panie,
Od pożarów i spalenia żywcem — wybaw nas, Panie,
Od rozstrzelania — wybaw nas, Panie,
Od zasypania — wybaw nas, Panie...

Litania była dosyć długa. Odmówiliśmy ją jednego wieczora. Na głos. Strasznie to chwyciło. Zaczęły ją odmawiać i inne piwnice. Pamiętam, że odpisaliśmy ją inżynierowi. Na drugi wieczór ten inżynier spotyka nas i mówi:
— Wiecie, panowie, że waszą litanię odmawia w tej chwili półtora tysiąca ludzi w moim bloku.
Bo było nas pod tym jednym adresem co najmniej 3000. Samych powstańców było 350 czy 300. Zresztą ich przybywało. Tak samo jak i cywilów. Z innych zbombardowanych domów. (s. 53)


Podczas rozmowy uczniowie zastanawiają się też nad stwierdzeniem, że utwór Białoszewskiego to „studium o umieraniu ludzi i miasta”. Rysuję na tablicy schemat, obrazujący trzypoziomową Warszawę – poziom pierwszy stanowi powierzchnia, ulice domy; drugi – piwnice i schrony; trzeci – kanały. W tym momencie warto wspomnieć o piwnicy Swena, która była miejscem specyficznym, choćby ze względu na znajdującą się w niej kaplicę. Pokazuję też uczniom zdjęcie „Pomnika Anonimowego Przechodnia” – wrocławskiego monumentu składającego się z czternastu odlanych z brązu postaci ludzkich naturalnej wielkości, stojących po obu stronach ulicy Świdnickiej w miejscu, w którym krzyżuje się ona z ulicą Piłsudskiego. Co prawda pomnik znajduje się w stolicy Dolnego Śląska, jednak wzorowany jest na instalacji „Przejście” autorstwa Jerzego Kaliny z 1977 roku, ustawionej w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej i Mazowieckiej. Uczniowie zwracają uwagę, że na pierwszym planie widzimy przechodniów, zwykłych mieszkańców miasta, którzy jakby zapadają się pod ziemię. Zastanawiamy się, czy może być to nawiązanie do schodzenia do kanałów. Uczniowie porównują przechodniów do cywilnych mieszkańców Warszawy, którzy są głównymi bohaterami dzieła Białoszewskiego.


Wspólnie oglądamy również spektakl Marii Zmarz-Koczanowicz, która prozę Mirona Białoszewskiego zaadaptowała na potrzeby Teatru Telewizji. W rolę narratora – autora - bohatera wcielił się rewelacyjny Adam Woronowicz.


Na kolejnej lekcji proponuję uczniom poezję Anny Świrszczyńskiej. Poetka, podobnie bowiem jak Białoszewski, przeżyła powstanie, jednak przez wiele lat nie potrafiła o nim pisać. Tomik „Budowałam barykady” wydała dopiero 30 lat po tych wydarzeniach.


Omawiamy m. in. wiersze: „Budując barykady”, „Harcerz”, „Mieli dwanaście lat”, „Strzelać w oczy człowieka”. Uczniowie dochodzą do wniosków, że w wierszach tych nie ma kunsztownych i pięknych poetyckich metafor, ich forma jest oszczędna, wręcz surowa; a treścią najczęściej nie są podniosłe uczucia, lecz zwykłe zmagania z głodem, strachem, bólem i śmiercią.


„Budując barykadę”

Baliśmy się budując pod ostrzałem
barykadę

Knajpiarz, kochanka jubilera, fryzjer,
wszystko tchórze.

Upadła na ziemię służąca
dźwigając kamień z bruku, baliśmy się bardzo,
wszystko tchórze -
dozorca, straganiarka, emeryt.

Upadł na ziemię aptekarz
wlokąc drzwi od ubikacji,
baliśmy się jeszcze bardziej, szmuglerka,
krawcowa, tramwajarz,
wszystko tchórze.

Upadł chłopak z poprawczaka
wlokąc worek z piaskiem,
więc baliśmy się
naprawdę.

Choć nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy barykadę
pod ostrzałem.


Na zakończenie uczniowie pracują w grupach nad problemami takimi jak:
- Czy tekst „Pamiętnika ...” wpisuje się w konwencję martyrologiczną? [martyrologia- cierpienie, męczeństwo zwykle w odniesieniu do ofiar systemu terroru i masowej zagłady. Słownik wyrazów obcych].
- Oceń, czy utwór to świadoma demitologizacja narodowej świętości, jaką jest powstanie w polskiej mentalności, czy po prostu fascynacja „dolnym” światem, jego odrębnością i swoistą egzotyką?
- Określ postawę samego Białoszewskiego – jego bohaterską lub niebohaterską biografię.

Okazuję się, że po omówieniu lektury zadanie nie jest dla uczniów problemem. Sukcesem jest też fakt, że wielu zadeklarowało ponowną lekturę dzieła Białoszewskiego. Uczniowie mogli się wykazać na pracy klasowej, pisząc rozprawkę na jeden z tematów:

Udowodnij, że „Pamiętnik z powstania warszawskiego” jest opowieścią o losach ludzi i domów.
Jak sądzisz, czy „Pamiętnik z powstania warszawskiego” realnie przedstawia wydarzenia z tamtego okresu?
Czy warto czytać książki takie jak „Pamiętnik z powstania warszawskiego”?
Kasia

1 komentarz:

  1. Wspaniała lekcja o historii i człowieczeństwie. Znalazłam inspirację. Dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń