niedziela, 22 marca 2020

„Udręka życia", ale nie udręka oglądania…


Małgosia: Temat  zawodu aktora fascynuje mnie do głębi, z kilku książek w księgarni zawsze skuszę się na biografię aktora, aktorki, wywiad, reportaż z planu. Uwielbiam anegdoty o pracy aktorów…

Kasia: Zawód nauczyciela wykorzystuje wiele technik teatralnych, a specjalność nauczyciela polonisty daje szansę na kontakt z tekstem dramatycznym i sztuką na żywo.

UDAŁO MI SIĘ BARDZO ŹLE W ŻYCIU
Małgosia: Ucieszyłam się z możliwości obejrzenia najważniejszych w ostatniej dekadzie spektakli teatralnych, to pocieszenie w czasie walki z wirusem. Czytałam niedawno zbiór wywiadów Jacka Wakara  „Przyczajony geniusz”  z partnerami, partnerkami teatralnymi, reżyserami, reżyserkami Janusza Gajosa i spotkanie z Anną Seniuk zainteresowało mnie najbardziej. Seniuk mówiła o partnerstwie, o poszukiwaniu drogi do bohaterów, o dojrzewaniu tego spektaklu.

Kasia: I jak widzisz te deklaracje po obejrzeniu całego spektaklu?

Małgosia: Myślę, że wszystko się zgadza. To był materiał w sam raz dla tych dwojga aktorów. To sztuka z tych, które lubimy najbardziej. Dowcipnie, ale i filozoficznie napisana, ascetyczna w elementy scenografii, kostiumu, ale i różnorodna w wątki i napięcia.



ŻYCIE SKŁADA SIĘ Z SAMYCH PÓŁ GODZIN
Kasia: To spektakl, podczas którego przechodzą na mnie emocje bohaterów, kiedy ze względu na brak rozbudowanej akcji ważny jest każdy oddech, każde spojrzenie.

Małgosia: Każdy z aktorów ma swój moment popisowy i moment partnerowania. Oboje mogą się sprawdzić w uczuciach bohaterów. Gajos - jest takim filozofującym żydowskim rabinem,  Seniuk w roli Leliwy, kobietą skrzywdzoną, ale też wyzwoloną. Wydaje się w swojej kobiecej intuicji daleko przeskakiwać myślenie męża, ogarniać ten cały magiczno-kosmiczny porządek życia.

Kasia: Ale z drugiej strony mówi o wstydzie, obawie przed tym, co powiedzą ludzie…

Małgosia: Tematyka jest bardzo ważna dla dojrzałego widza. Zapytanie, czy coś w życiu mi się udało? Czy mogło potoczyć się inaczej? Czy byłoby inaczej, gdybym podjął, podjęła kiedyś inną decyzję. Dla mnie spektakl jest o tym, że życie jest sztuka wyboru.

NIE MA NICZEGO DODATKOWEGO
Kasia: „Wykuj mnie w swojej pamięci” mówi Lewiwa -  ważne okazują się wspomnienia.

Małgosia: Nie bez przyczyny przeplatamy recenzje cytatami z „Udręki życia”. Są zapamiętywalne i trafne. Tekst pełen jest skromnych, prawdziwych słów o istnieniu człowieka na tym świecie. To oczywisty powód, ze aktorzy, reżyser Jan Englert chcieli pracować nad tym przedstawieniem.

NIE MOŻNA PRZEŻYĆ TEGO ŻYCIA BEZ PRZYTULENIA
Kasia: Seniuk i Gajos potrafili ukazać szczerość, uwierzyłam ich rozterkom.


Małgosia:  Moja ulubiona scena to scena tańca. Symbol tańca- życia krąży po literaturze i w tej scenie powraca znacząco. Rytm, dopasowanie, skupienie, szczerość – to udało się realizatorom uchwycić.

Kasia: Ten spektakl zgodnie z tytułem recenzji zdecydowanie nie będzie udręką dla widza.

Małgosia: Nie dziwię się, że nie ma problemu Narodowy, by ściągnąć widzów na ten spektakl. Pouczające spotkanie  ze sztuką.

Polecamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz