sobota, 17 listopada 2018

Co z tą niedzielą?! – spektakl na Scenie STA


Wyszłam wstrząśnięta, oszołomiona nadmiarem emocji, ale też zachwycona. To wszystko przez spektakl „Niedziela” w reżyserii Anny Ciszowskiej na Scenie STA.

Spektakl na podstawie tekstu Anny Burzyńskiej „Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę” (sztuka uhonorowana pierwszą nagrodą ex aequo I Ogólnopolskiego Konkursu na Polską Sztukę Współczesną w 2003 roku) opowiada o parze trzydziestolatków – Nicku i Klarze. Reprezentują oni tę grupę młodych ludzi, którym dość szybko udało się dostać do świata wielkich szans i dobrobytu, stworzonego przez gwałtownie inwestujące na polskim rynku firmy zagraniczne, ale równie szybko i brutalnie zostali z niego wyeliminowani. Determinacja, ale także optymizm, z którym dążyli do osiągnięcia dobrej pozycji, musi teraz ustąpić miejsca poczuciu kompletnej pustki. Oto, nagle, dwoje pracoholików odkrywa, że obudziło się w wolną niedzielę. Co można robić razem przez cały dzień? Początkową euforię szybko zastępuje zwątpienie. Odżywają wspomnienia z dzieciństwa. Rodzinne śniadania, spotkania z krewnymi, marsze do kościoła i jedzenie sernika – przeraźliwa nuda! Klara przypomina sobie, że wedle badań w niedziele jest najwięcej samobójstw. To z powodu tej nudy, podejrzewa Nick. Dzień wolny to nie dar, to przekleństwo! Zdecydowanie lepiej byłoby pracować także w niedzielę! Gdyby znalazł się choć temat do rozmowy...



 Wolna niedziela przeradza się w pewnego rodzaju seans terapeutyczny, który prowadzi do dramatycznego zakończenia… „Niedziela” to tak naprawdę historia młodych ludzi spragnionych dotyku i akceptacji. Niedziela wypełniona wolnym czasem staje się pułapką.  Materializm, pośpiech, chęć wyrwania się z biedy…. Wielu z nas mogło przejrzeć się jak w lustrze… Lekka i farsowa forma przedstawienia to tylko pozory.

Owacje na stojąco należą się aktorom – Agnieszce Pawlak i Mateuszowi Janowi Plucie, który zagrali brawurowo, szczerze, emocjonalnie. Potrafili rozśmieszyć do łez, by za chwilę wbić mnie w krzesło… Do tego idealna gra światłem, wspaniale dobrana muzyka (brawa dla Wiktorii Dudek). „Bang, Bang” pozostał ze mną cały wieczór…, a  mocny tekst utworu „Trainspotting” niesamowicie poruszył.


 Po spektaklu naprawdę warto zastanowić się, czy nasi dyspozycyjni i operatywni, dynamiczni i asertywni, otwarci i komunikatywni, tryskający energią, atrakcyjni, kreatywni, sumienni i pracowici znajomi są naprawdę szczęśliwi.

 Obecni ze mną przyjaciele koła „POPkulturalne rozmowy…” pożegnali mnie słowami: „A jutro niedziela…” Jak dobrze, że wiem jak ją spędzę, jak dobrze, że mam o czym rozmawiać z mężem….

  
Kasia
Zdjęcia - FB Studia Aktorskiego STA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz