niedziela, 13 marca 2016

Nie ma lepszego miejsca niż teatr, żeby nauczyć się wspólnie ze sobą żyć – „Ojczyzna” Krystyny Miłobędzkiej w Teatrze Polskim

Kasia: Działo się! To nie był spektakl, na którym widz siedzi spokojnie na widowni. Już na wejściu każdy otrzymał instrukcję postępowania, by za chwilę wkroczyć na plac budowy.

Małgosia: Cała widownia uczestniczyła w budowie zero. Z pudeł, na których każdy się podpisał, zbudowaliśmy pierwszą ścianę „ojczyzny”. A ojczyzna to nie jest łatwe do zdefiniowania pojęcie, ma swoją romantyczną egzemplifikację, ma pełne patosu stronice w podręcznikach szkolnych.




Kasia: W tym spektaklu cały czas coś się dzieje, ale nie jest to historia opowiedziana linearnie. Na początku tekstu Krystyny Miłobędzkiej znajduje się informacja, że aktorów zaprasza się nie tyle do grania, ile do działania, którego podstawą jest formuła dziecięcej zabawy. Miłobędzka zawsze przecież powtarzała, że popiera filozofię Jan Dormana, który dziecięcą zabawę traktował jako sposób poznania świata.

Małgosia: Podczas spektaklu widzimy co najmniej trzy budowy. Pierwsza to na pewno wizja dzieciństwa – proste obrazy – drzewo, droga, ptak, dom. Jak na pierwszych dziecięcych rysunkach. No i dźwięki – głoski, sylaby, wyrazy dźwiękonaśladowcze. Mamy też pierwsze samodzielnie wypowiadane przez dzieci słowa. Wybudowana droga łączy świat rzeczy, nazw, pojęć. Znajdujemy się w samym środku dziecięcej zabawy na niby i znamy tę zabawę z własnego dzieciństwa, znamy z obserwacji naszych własnych dzieci.



Kasia: Nie bez znaczenia jest to, że jedną z bohaterek jest właśnie Mowa. Mowa, która porządkuje, próbuje być nicią, która łączy zamierzenia innych budowniczych. Działa i pokazuje swoja logikę – tworzenie wyrazów pochodnych od podstawowych, wykorzystywanie frazeologicznych metafor.

Małgosia: Druga budowa krąży wokół takich pojęć jak „moje” i „wspólne”- to bardzo dramatyczny fragment sztuki. W walce o „moje” co chwilę coś się burzy. Pojawia się nowe słowo „złość". Złość pęka jednak ze złości. Wypowiedziane i w sposób prosty zainscenizowane, odegrane zostają nowe słowa „przyjaźń", „próba", „lęk", „ocalenie". Na scenie trwa nieustanny ruch budowania. Jest to już wspólna budowa. „Teraz widzę, wszystko inaczej - mówi Droga - widzę was razem złączonych, poplątanych, ze sobą, - wojsko wojska, dom domu, mowa mowy, blisko siebie".

Kasia: I trzecia – ostatnia. Budowanie od nowa, rytmicznie, szybko, jakby w trójwymiarze. „Ojczyzna”, „ojciec”, „matka”. Wszyscy aktorzy: Klocek (Paweł Siwiak), Dom (Piotr B. Dąbrowski), Droga (Ewa Szumska), Pan Wojsko (Mariusz Adamski) oraz wspomniana już Mowa (Barbara Karasińska) burzą konstrukcję, a odpowiedzialność za budowę jest przekazana w ręce publiczności. Wszyscy rytmicznie wystukują i śpiewają prostą piosenkę, dzieci biegają, jest gwarno i wesoło, Ojczyzna – jako wspólnota – została zbudowana.

Kasia: Dla nas nauczycieli jest to strzał w dziesiątkę. Nauka poprzez ruch, działanie, zaangażowanie widza, bo widz jest tu dodatkowym bohaterem. Klocek, Mowa, Pan Wojsko, Droga, Dom oczekują, że młody widz będzie podążał za rytmem skojarzeń i nawet wyprzedzał kwestie aktorów, podpowiadając im na głos pewne słowa.

Małgosia: Wyliczanki, rymowanki, słowne gry, odtwarzanie znaczeń za pomocą ruchu i gestu to intensywne inspirowanie widzów do odkrycia wielości znaczeń „ojczyzny”. Aktorzy, elementy scenografii, słowa są w ciągłym ruchu. Aktywizują uwagę widza w stu procentach, widza dziecięcego, ale i widza dorosłego, który nie uświadamia sobie takiego spojrzenia na pojęcie ojczyzna.

Kasia: Reżyserka Justyna Sobczyk i dramaturg Justyna Lipko – Konieczna stworzyły niezwykłą rzecz. Spektakl, który za każdym razem będzie inny, gdzie wszyscy będą się dobrze bawić, ale i wyjdą z teatru z głęboką refleksją.


Małgosia: Duch Miłobędzkiej krąży w czasie spektaklu, a jej drżący głos odtworzony na końcu przedstawienia jest świetną klamrą.

 Kasia: Nie wielu pewnie wie, że słynna gra słowna „Siała baba mak” jest jej autorstwa.



Małgosia: To prawdziwa poetka, stosująca zasadę „Maksimum treści, minimum słów”, niesamowita współczesna poetka. Przede wszystkim jednak autorka scenariuszy przedstawień teatralnych dla dzieci i prac teoretycznych poświęconych teatrowi dziecięcemu.

Kasia: „Ojczyzna” to wzorcowy przykład jej poglądów. Mało słów, dużo działania, zaangażowanie odbiorcy, ruch, głębokie przesłanie.



Małgosia: Już rezerwuję bilety, by pójść na spektakl z czwartoklasistami.

Kasia: Koniecznie!

Małgosia: Ale będą mieć szczęki pospuszczane. Nawet ich nadpobudliwość nie nadąży za działaniem na scenie.


4 komentarze: