poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Olimpijskie refleksje

                                                                                                 Hej, baby, baby nad babami,
                                                                                                           hej, baby, baby nad babami,
   dokąd panować będziecie nad nami?

E. Bryll („Na szkle malowane”)


Czas olimpiady przeminął. Antyczne wzorce kalokagatti niestety momentami były zatarte. Współczesny sportowiec nie jest wolny od słabości,  pokusy, a i system sportu międzynarodowego  też nie ustrzega się błędów.  Idea olimpizmu - równej  i sprawiedliwie ocenionej walki wypaczyła się. Doping nadal święci swe tryumfy, płeć zawodników to kwestia umowna, a pomimo skomplikowanej aparatury do mierzenia i sprawdzania wyników zdarzają się pomyłki sędziowskie.
Cóż.


11 medali dla Polski. Kilka zawodów, kilka pewniaków, kilka niespodzianek. Ale jedna statystyka widoczna jest gołym, nieobojętnym na piękno, okiem. Dziewczyny górą!


Złota Anita z młotem w herbie ! Złote Magda i Natalia herbu wiosło!


Srebrna Maja na rowerze!  Srebrna Marta kajakarka!
Brązowe Maria, Joasia, Agnieszka, Monika – nasza czwórka wioślarska!
Brązowe Beata i Karolina kajakarki!
Brązowa Monika – zapasy!
Brązowa Oktawia – wszechstronna pięcioboistka!
A jeszcze te panie, które okazały się przegranymi na stadionie, ale moralnie i medialnie zwyciężczyniami. Młodziutka oszczepniczka, Marysia Andrejczyk. Szaranowicz nadał jej przydomek „gniewne oczy”. Jak ona się zawęźmie, jak ona popracuje, to rozbije  za 4 lata światową czołówkę.


Joasia Jóźwik, 5. na dystansie 800 m – spontaniczność, wdzięk i inteligencja. Otwarcie mówi o męskim podium na swoim dystansie. Zostań nam Joasiu taka jaka jesteś, choćby oficjalnie piąta!


Dziękujemy za emocje, za walkę, za wszystko!

Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz