Oko
w oko z aktorem to przepis na udany film. W wypadku obrazu Mike’a Nicholsa
aktorką, która wytrzymała „oko w oko” przez półtorej godziny, była Emma
Thompson. Razem z reżyserem napisała scenariusz do telewizyjnej wersji sztuki
teatralnej Margaret Edson i została nominowana do nagrody BAFTA.
To
historia Profesor Vivian Bearing, uniwersyteckiej specjalistki od
siedemnastowiecznej poezji, która dowiaduje się w pierwszej minucie filmu o
tym, że jest chora na raka jajnika w IV stadium i za namową lekarza, ambicjonalnie
dla dobra nauki, decyduje się poddać silnej chemioterapii. 8 miesięcy leczenia,
wróć, nie leczenia, tylko sprawdzania, ile organizm Vivian wytrzyma,
obserwujemy jak na taśmie prawdy, na której to sama pacjentka jest narratorką
opowieści i mówi prosto do kamery. Jej zmagania z choroba, z chemiczną
trucizną, z odczłowieczającym systemem szpitalnym, obserwujemy w każdej minucie
filmu. Nie ma tu plenerów, bogatej scenografii, wybitnego kostiumu, jest
aktorka, która daje świadectwo życia i umierania.
Jej
przeszłość nauczycielska, uniwersytecka, specjalizacja w siedemnastowiecznej
poezji Johna Donne’a ma tu ogromne znaczenie, bo przez lata dawała bohaterce
siłę i pewność siebie. Analiza trudnych wierszy metafizycznego poety o śmierci
była dla profesor Bearing daleko łatwiejsza i prostsza niż realne zmagania ze
śmiercią, a sens ukryty w wersach bardziej przejrzysty niż na tablicy Sali
wykładowej.
Sonet
X
John
Donne
Śmierci,
próżno się pysznisz; cóż, że wszędy słynie
Potęga
twa i groza; licha w tobie siła,
Skoro
ci, których – myślisz - jużeś powaliła,
Nie
umrą, biedna Śmierci; mnie też to ominie.
Już
sen, który jest twoim obrazem jedynie,
Jakże
miły: tym bardziej więc musisz być miła,
Aby
ciała spoczynek, ulga duszy była
Przynętą,
która ludzi wabi w twe pustynie.
Losu,
przypadku, królów, desperatów sługo,
Posłuszna
jesteś wojnie, truciźnie, chorobie;
Łatwiej
w maku czy w czarach sen znaleźć niż w tobie
I
w twych ciosach; więc czemu puszysz się tak długo?
Ze
snu krótkiego zbudzi się dusza człowieka
W
wieczność, gdzie Śmierci nie ma; Śmierci, śmierć cię czeka.
(Tłumaczenie
Stanisław Barańczak)
Czego
dowiaduje się bohaterka pod koniec swej życiowej podróży? Zaczyna rozumieć
właściwie sens poezji i z pokorą przyjmować nadchodzącą śmierć. Przechodzi
przez 5 etapów umierania (zaprzeczenie, gniew, negocjacje, desperacja,
akceptacja). Uświadamia też sobie swoją przeszłą samotność, pośród innych
wykładowców i studentów, obecną samotność wobec choroby i śmierci. „Dowcip” to
chwyt poetycki, gra słów Johna Donne’a:
„gdzie
Śmierci nie ma; Śmierci, śmierć cię czeka” .
Ale
dowcip to gra z chorobą, która znana jest ze swego mistrzostwa w pokonywaniu
człowieka. Rak mówi: pobawmy się, pożartujmy, ale i tak moja wygrana. Dowcip,
żart to podejście lekarzy do chorej kobiety, pochylanie się nad studium
przypadku, zlepkiem procesów fizjologicznych, nie nad człowiekiem. Dowcip to
absurd relacji międzyludzkich – oto były student, który kiedyś z ciekawości
trafił na zajęcia profesor a teraz prowadzi jej przypadek, potrafi w jednej
chwili przeskoczyć ze wspomnień studenckich do kręgu medycznych,
odpersonalizujących terminów. Jest on odzwierciedleniem samej Vivien sprzed
choroby, pewnym siebie, zafascynowanym rakiem lekarzem, ale niemającym pomysłu
na lek. Pewność siebie Vivien i jej przekonanie o własnym geniuszu
analityczno-interpretacyjnym też ginie, by mogła ona pojąć sens słów poety tuż
przed samym końcem.
Dramat
„Dowcip” otrzymał nagrodę Emmy, specjalną nagrodę jury na Międzynarodowym
Festiwalu w Berlinie, Humanitas Prize, Peabody Award. Film był także nominowany
do nagrody Złotego Globu w dwóch kategoriach:„Najlepsza aktorka
pierwszoplanowa” oraz „Najlepsza produkcja telewizyjna”.
Kasiu,
polecam.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz