Przenieść się na jeden dzień w te zwyczaje dworkowo-polskie i nasmakować się późnym śniadaniem, obiadem niespiesznym, drzemką poobiednią, podwieczorkiem z czekolady z pianką…
Przenieść się na jeden dzień w te zwyczaje dworkowo-polskie i nasmakować się późnym śniadaniem, obiadem niespiesznym, drzemką poobiednią, podwieczorkiem z czekolady z pianką…
Kiedy piszę ten tekst (17 sierpnia) w Poznaniu czuć… jesień. Założyłam ciepły sweter, skarpety i zaparzyłam herbatę, do której oczywiście najlepiej smakuje coś słodkiego, pysznego i aromatycznego.
„Chłopi” W. Reymonta to obraz polskiej wsi, charakterystyka jej mieszkańców wraz z całą obyczajowością. Nie braknie opisów polskich świąt z ich wystawnym jadłospisem. I już jesteśmy głodni.
Dlaczego pisarz opisuje nam, co i jak jedzą jego bohaterowie? Oczywiście, po to, by wyrazić swój stosunek do bohatera, pokazać jego charakter, motywacje, proces myślowy i w końcu świat wewnętrzny. Podczas posiłku człowieka widać jak na dłoni, a doświadczony obserwator może czytać w nim jak w otwartej księdze. Co więcej, bohatera można ocenić po tym, jak trzyma nóż i widelec i jak mówi o jedzeniu.
Rozkoszne są te książki, a potem na ich
podstawie filmy, które całe osadzone są na kulinarnym pomyśle. Tak jest w
przypadku Julie Powell, która napisała relację zbeletryzowaną na podstawie
swoich zmagań z przepisami słynnej Julii Child. – „Julie i Julia. Rok
niebezpiecznego gotowania”.
Fastfoodowe specjały otrzymały swoje „5 minut” na wielkim ekranie. Pizza, burgery często pojawiały się w filmach i serialach. W naszym ukochanym serialu „Przyjaciele” włoskie korzenie Joeya zrobiły swoje i sama myśl o pizzy była już wystarczającym powodem, aby wrócił on ze ślubu Rossa w Londynie do Nowego Jorku. W filmie „Green Book” (naszą recencję znajdziesz tutaj – http://lubimyuczyc.blogspot.com/2019/10/green-book-nasza-subiektywna-opinia.html) laureacie Oscara z 2019 r., jest świetnie zagrana i wyreżyserowana scena jedzenia kurczaków w samochodzie.