Podziwiam malarzy, plastyków, grafików… zaczynają od pomysłu, by dzięki swoim umiejętnościom stworzyć graficzne cudo. I moja fascynacja tą pracą wcale się nie zmienia w wyniku rozszerzenia skali środków na narzędzia informatyczne, programy graficzne. Owszem nadal podziwiam Degasa, Moneta, którzy chcą uchwycić moment, nakładają farbę na płótno małymi pociągnięciami, by w efekcie do historii sztuki przeszła „Próba baletowa na scenie” czy „Nenufary”, ale błyskotliwość współczesnych twórców liczy się dla mnie tak samo.