„Pamiętnik
z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego nie należy do lektur łatwych.
Specyficzny język – liczne wykrzyknienia, urwane i krótkie zdania, nagromadzenie
czasowników, frazy jednowyrazowe, onomatopeje, neologizmy – utrudniają
uczniom odbiór dzieła. Podczas omawiania akurat tej lektury jestem świadoma
pewnych braków w zrozumieniu tekstu.
Na
pracę z „Pamiętnikiem” poświęcam więc solidnych kilka lekcyjnych godzin. Zaczynam
oczywiście od samego powstania – rozmawiamy o jego przyczynach, skutkach,
przebiegu. Wrażenie robią na uczniach zdjęcia zrujnowanej Warszawy.
Następnie
porządkujemy wydarzenia – nie boję się poświęcić jednostki lekcyjnej na rozmowę
o samej treści. Rozdaję też uczniom mapkę, pokazującą przebieg powstania.
Bardzo
przydatne okazały się materiały z Muzeum Powstania Warszawskiego, np. kartki ze
ściennego kalendarza, z najważniejszymi wydarzeniami powstania z każdego dnia.
Ważne
są również okoliczności powstania książki, perspektywa narratora, samego
Białoszewskiego – cywila. Kolejna lekcja to intensywna praca nad językiem.
Uczniowie wyszukują charakterystyczne środki stylistyczne i chwyty językowe.
Zastanawiamy się też nad gatunkiem utworu, który zawiera cechy pamiętnika,
dziennika i reportażu. Bardzo dużo pracujemy z tekstem, czytamy fragmenty,
„dotykamy” dzieła. Gimnazjaliści zwrócili uwagę na „Litanię piwnic” - w tym
momencie pokazuję jej muzyczną interpretację w wykonaniu Stanisławy Celińskiej.
Utwór został wykonany 31 lipca 2009 podczas koncertu w ramach obchodów 65
rocznicy powstania. Zresztą cały koncert warty jest uwagi. Ma on formę
dramatycznego oratorium, w którym brali udział orkiestra, chór, aktorzy,
soliści i grupa wykonawców tworzących ruch sceniczny.
W
piwnicach bloku A poznaliśmy jednego inżyniera. Potem, kiedy Swen już prowadził
modlitwy przy naszym ołtarzu, napisaliśmy, we dwóch do spółki, aktualną
litanię. Pamiętam z tej litanii:
Od bomb i samolotów —
wybaw nas, Panie,
Od czołgów i goliatów —
wybaw nas, Panie,
Od pocisków i granatów
— wybaw nas, Panie,
Od miotaczy min — wybaw
nas, Panie,
Od pożarów i spalenia
żywcem — wybaw nas, Panie,
Od rozstrzelania —
wybaw nas, Panie,
Od zasypania — wybaw
nas, Panie...
Litania
była dosyć długa. Odmówiliśmy ją jednego wieczora. Na głos. Strasznie to
chwyciło. Zaczęły ją odmawiać i inne piwnice. Pamiętam, że odpisaliśmy ją
inżynierowi. Na drugi wieczór ten inżynier spotyka nas i mówi:
—
Wiecie, panowie, że waszą litanię odmawia w tej chwili półtora tysiąca ludzi w
moim bloku.
Bo
było nas pod tym jednym adresem co najmniej 3000. Samych powstańców było 350
czy 300. Zresztą ich przybywało. Tak samo jak i cywilów. Z innych
zbombardowanych domów. (s. 53)
Podczas
rozmowy uczniowie zastanawiają się też nad stwierdzeniem, że utwór
Białoszewskiego to „studium o umieraniu ludzi i miasta”. Rysuję na tablicy
schemat, obrazujący trzypoziomową Warszawę – poziom pierwszy stanowi
powierzchnia, ulice domy; drugi – piwnice i schrony; trzeci – kanały. W tym
momencie warto wspomnieć o piwnicy Swena, która była miejscem specyficznym,
choćby ze względu na znajdującą się w niej kaplicę. Pokazuję też uczniom
zdjęcie „Pomnika Anonimowego Przechodnia” – wrocławskiego monumentu
składającego się z czternastu odlanych z brązu postaci ludzkich naturalnej
wielkości, stojących po obu stronach ulicy Świdnickiej w miejscu, w którym
krzyżuje się ona z ulicą Piłsudskiego. Co prawda pomnik znajduje się w stolicy
Dolnego Śląska, jednak wzorowany jest na instalacji „Przejście” autorstwa
Jerzego Kaliny z 1977 roku, ustawionej w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej i
Mazowieckiej. Uczniowie zwracają uwagę, że na pierwszym planie widzimy
przechodniów, zwykłych mieszkańców miasta, którzy jakby zapadają się pod
ziemię. Zastanawiamy się, czy może być to nawiązanie do schodzenia do kanałów.
Uczniowie porównują przechodniów do cywilnych mieszkańców Warszawy, którzy są
głównymi bohaterami dzieła Białoszewskiego.
Wspólnie
oglądamy również spektakl Marii Zmarz-Koczanowicz, która prozę Mirona
Białoszewskiego zaadaptowała na potrzeby Teatru Telewizji. W rolę narratora –
autora - bohatera wcielił się rewelacyjny Adam Woronowicz.
Na
kolejnej lekcji proponuję uczniom poezję Anny Świrszczyńskiej. Poetka, podobnie
bowiem jak Białoszewski, przeżyła powstanie, jednak przez wiele lat nie
potrafiła o nim pisać. Tomik „Budowałam barykady” wydała dopiero 30 lat po tych
wydarzeniach.
Omawiamy
m. in. wiersze: „Budując barykady”, „Harcerz”, „Mieli dwanaście lat”, „Strzelać
w oczy człowieka”. Uczniowie dochodzą do wniosków, że w wierszach tych nie ma
kunsztownych i pięknych poetyckich metafor, ich forma jest oszczędna, wręcz
surowa; a treścią najczęściej nie są podniosłe uczucia, lecz zwykłe zmagania z
głodem, strachem, bólem i śmiercią.
„Budując
barykadę”
Baliśmy
się budując pod ostrzałem
barykadę
Knajpiarz,
kochanka jubilera, fryzjer,
wszystko
tchórze.
Upadła
na ziemię służąca
dźwigając
kamień z bruku, baliśmy się bardzo,
wszystko
tchórze -
dozorca,
straganiarka, emeryt.
Upadł
na ziemię aptekarz
wlokąc
drzwi od ubikacji,
baliśmy
się jeszcze bardziej, szmuglerka,
krawcowa,
tramwajarz,
wszystko
tchórze.
Upadł
chłopak z poprawczaka
wlokąc
worek z piaskiem,
więc
baliśmy się
naprawdę.
Choć
nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy
barykadę
pod
ostrzałem.
Na
zakończenie uczniowie pracują w grupach nad problemami takimi jak:
-
Czy tekst „Pamiętnika ...” wpisuje się w konwencję martyrologiczną?
[martyrologia- cierpienie, męczeństwo zwykle w odniesieniu do ofiar systemu
terroru i masowej zagłady. Słownik wyrazów obcych].
-
Oceń, czy utwór to świadoma demitologizacja narodowej świętości, jaką jest
powstanie w polskiej mentalności, czy po prostu fascynacja „dolnym” światem,
jego odrębnością i swoistą egzotyką?
-
Określ postawę samego Białoszewskiego – jego bohaterską lub niebohaterską
biografię.
Okazuję
się, że po omówieniu lektury zadanie nie jest dla uczniów problemem. Sukcesem
jest też fakt, że wielu zadeklarowało ponowną lekturę dzieła Białoszewskiego. Uczniowie mogli się wykazać na pracy klasowej, pisząc rozprawkę na jeden z tematów:
Udowodnij,
że „Pamiętnik z powstania warszawskiego” jest opowieścią o losach ludzi i
domów.
Jak
sądzisz, czy „Pamiętnik z powstania warszawskiego” realnie przedstawia
wydarzenia z tamtego okresu?
Czy
warto czytać książki takie jak „Pamiętnik z powstania warszawskiego”?
Kasia
Wspaniała lekcja o historii i człowieczeństwie. Znalazłam inspirację. Dziękuję. :)
OdpowiedzUsuń