Czy
widziałeś kiedy artystę bez ambicji? Tak kończy się opowiadanie „Artysta” S.
Mrożka i ono stało się inspiracją do zaprojektowania pierwszej lekcji na temat
tego opowiadania w klasie 8. Zazwyczaj czyta się tekst, analizuje postawę i na
końcu rozmawia o ambicji w kontekście uczniowskich doświadczeń. Proponuję
odwrócić kolejność pracy.
Nie
czytajmy z uczniami tekstu, nie wchodźmy w analizę utworu. Zacznijmy od
dyskusji na temat postawy znanych nam osób: artystów, sportowców, osób
popularnych. Posłużyć temu mogą krótkie notatki wcześniej przygotowane przez
nauczyciela. Oto one:
Producenci
„Ojca Chrzestnego” nie chcieli by w filmie zagrał Marlon, po długich namowach
Francisa Ford Coppoli, zgodzili się zastanowić nad tą kandydaturą, pod
warunkiem jednak, że Brando weźmie udział w zdjęciach próbnych. Oczywiste było
jednak, że aktor tej klasy na to się nie zgodzi. Coppola razem z operatorem
pojechali rano do posiadłości Brando, weszli do jego sypialni i czekali...
Brando wstał, ubrał się, zaczesał włosy do tyłu, posmarował jakimś mazidłem,
wypchał sobie policzki chusteczkami... gdy zadzwonił telefon zaczął rozmawiać w
charakterystyczny bełkoczący sposób... Gdy producenci zobaczyli materiał
zrobiony przez Coppolę bez wahania zgodzili się na udział Marlona Brando w
filmie…
- Zrozumiałem, że chyba schudłem już dość,
gdy moja 5-letnia córeczka spytała pewnego ranka: „Tatusiu, co się stało z twoją
szyją? Czemu wygląda tak samo jak u żyrafy?” - śmieje się dziś, wracający
powoli do dawnych wymiarów Matthew. Ale na nic byłyby te potworne wyrzeczenia,
gdyby gwiazdor nie przypieczętował ich swoją przejmującą grą.
Gdy
wybrali się do Londynu do jednej z wytwórni muzycznych (Decca Records)
usłyszeli: „Nie podoba nam się Wasze brzmienie, a muzyka gitarowa wychodzi z
mody”. No cóż, wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak bardzo się mylą. A była to
zdecydowanie największa pomyłka w historii przemysłu fonograficznego. Ten
niemiły początek nie zniechęcił Beatlesów do szukania wydawcy i wkrótce (po
małej roszadzie w składzie zespołu) udało im się podpisać kontrakt z wytwórnią
EMI.
Wyjątkowo
charakterystyczny i lubiany piłkarz ręczny znany jest z tego, że swoim rzutem
potrafi zmieść każdego bramkarza, nawet atakując z dystansu. Dziś kojarzy się
go przede wszystkim z tego, że gra w specjalnych okularach i robi to widząc
tylko na jedno oko. Wszystko przez uraz, którego Bielecki doznał dokładnie 11
czerwca 2010 roku podczas towarzyskiego meczu z Chorwacją. Przypadkowe
trafienie kciukiem przez rywala doprowadziło do tego, że oka nie zdołali odratować
nawet najlepsi lekarze. Ich interwencja pomogła jednak na tyle, że mimo iż
popularny „Kola” ogłosił początkowo zakończenie kariery, do gry wrócił już po
miesiącu. Kiedy wszystkim wydawało się, że funkcjonowanie bez oka w tak trudnej
rozgrywce jest niemożliwe, on zadziwiał: i na poziomie klubowym, i
reprezentacyjnym. Od tamtego momentu został trzykrotnym mistrzem Polski,
dwukrotnie sięgnął po brąz Ligi Mistrzów i ponownie brąz Mistrzostw Świata w
2015 roku w Katarze.
Czego się spodziewać po przeczytaniu przez
uczniów tych fragmentów. Na pewno powinni wychwycić wspólne elementy tych
historii.
Każdy z tych bohaterów wierzył w swój sukces, miał ogromne ambicje, podjął
ryzyko i osiągnął sukces. Ich starania o ten sukces można nazwać chorymi
ambicjami, ale gdyby nie te chore ambicje, nie byłoby wielkich osiągnięć.
Artysta, ale i sportowiec (przykłady z mojej listy)
usprawiedliwieni są w tej swojej próżności i pewności siebie. Wybaczamy im
szaleństwa, fochy, zapatrzenie w siebie, bo wiemy, że talent zaprocentuje.
Takie wprowadzenie w lekturę sprawi, że
opowiadanie Mrożka nie będzie już odczytywane jednostronnie jako
zwycięstwo realnego podejścia do świata
nad marzycielskim.
Małgosia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz