niedziela, 15 maja 2016

Ludzie (nadal) listy piszą...

Poznań, 13 maja 2016 roku
Droga Kasiu,

pod Twoją nieobecność, nie mogłam zostawić humanistów z klasy drugiej na pastwę losu i złożyłam im, dzięki pomocy Dyrekcji, niezapowiedzianą wizytę. Nie poszłam z pustymi rękami, tylko z ciekawym materiałem do dyskusji.

            Szybko uznaliśmy wspólnie, że karta pracy z fizyki nie jest godna uwagi, a prawdziwi myśliciele wykorzystują każdą chwilę na rozmowę o ludzkiej kondycji i współczesnej egzystencji. Udało mi się zainteresować ich tematem dość „przegadanym” – rozmawialiśmy o tolerancji i pomysłach na to, by jej uczyć, trenować.
Uwagi szersze mogły się  skonkretyzować, gdy opowiedziałam o Jane Elliott, która po śmierci Martina Luthera Kinga, obrońcy praw  czarnoskórych obywateli Ameryki (1968), przeprowadziła kontrowersyjny eksperyment w klasie trzeciej, wśród dziewięciolatków. Eksperyment polegał na podzieleniu klasy na dwie grupy ze względu na kolor oczu, niebieskookich i brązowookich  i traktowaniu ich na dwa odmienne sposoby. Brązowoocy mieli cieszyć  się władzą, pochwałami i uprawnieniami, a niebieskoocy mieli być dyskryminowani. Kierowanie w ich stronę poniżających wypowiedzi miało stworzyć sytuację,  w której poczują się gorsi, zatracą  pewność siebie. Osoba niebieskooka  miała stać się ofiarą. Pani Elliott zmartwiona nasileniem rasizmu w Stanach Zjednoczonych, uznała, że najlepszą metodą uczenia o rasizmie, będzie stworzenie sytuacji, w której to biali  wejdą w rolę ofiary rasizmu. Badaczka zaczęła swoje przedsięwzięcie wśród dzieci, które uczyła, później takie warsztaty prowadziła z dorosłymi z różnych grup zawodowych.  Jej główna teza brzmi: dyskryminacji się uczymy, więc potrafimy też się jej oduczyć, albo inaczej- nauczyć się niedyskryminacji.
W 1995 roku nauczycielka powtórzyła  eksperyment na grupie dorosłych i został on nakręcony, by stać się główną częścią filmu „Niebieskoocy”.


            Wyobraź sobie, że obejrzeliśmy wraz z Twymi humanistami ten film dokumentalny (jego większą część) i uczniowie śledzili go w dużym skupieniu. Składa się on z rejestracji eksperymentu z dorosłymi w roku 1995, z archiwalnych zdjęć z pierwszego eksperymentu Elliott i wywiadu z nauczycielką, która wspomina swych uczniów, represje jakie ją spotkały  wiele lat temu, a przede wszystkim z idei jaka jej przyświecała.
            Najbardziej miażdżące są pokazywane przez Elliott zdjęcia dzieci, które jednego dnia  przebywają w grupie uprzywilejowanej, drugiego w dyskryminowanej.” Zadziwiające jak jeden dzień może zmienić człowieka” – mówi nauczycielka. Na jednej fotografii dziecko jest szczęśliwe, pewne siebie, inteligentne, na drugiej, to samo dziecko smutne, zawstydzone, upokorzone.
            Ponieważ klasa nie zdążyła obejrzeć materiału w całości, a jak się już zorientowałaś to ważne dla nich doświadczenie, proszę Cię byś odtworzyła im ten film  po swoim powrocie i zmotywowała do dalszej dyskusji. Chciałabym, by ten film był dla nich szokiem, tak jak dla samych uczestników eksperymentu.
                Pozdrawiam Cię ze środkowej Europy i ślę zapytanie, czy  słyszałaś tam w Grecji

(…) śpiew chyba od wyspy
chór jak morska fala
śpiew taki srebrzysty
że się od niego świat zapala
i na kościółku śnieżnobiałym bije dzwon (…) ?


Czy widziałaś…

(…) jak płyną przez powietrze
kobiety w czerni niosą chleby i owoce
młode dziewczyny pachną jaśminowym deszczem
a chłopcy modlą się o jak najdłuższe noce
żywiczne wino nagle spada jak ulewa (…)  ?


Sikorowski, M. Sikorowska „Głos z oddali”

Kiedy mi opowiesz?
Wracaj jak najszybciej  zadowolona, wypoczęta i naładowana. Przekazuję pozdrowienia od Twojej klasy.

                                                                                  Małgosia

PS:  Ta  moja piosenkowa dygresja ma swoje powody… Przede wszystkim, jak wiesz zajmowałam się na studiach piosenką jako gatunkiem i sentyment do dobrych tekstów pozostał… Ale jest jeszcze inny, smutniejszy powód - zmarła Maria Czubaszek, autorka wielu piosenek dla Ewy Bem, Grażyny Łobaszewskiej, VOX, znakomita satyryczka i komentatorka współczesności. I tą smutną wiadomością witam Cię w Polsce.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz