Poznań,
26.04.2024 r.
Kochani
Uczniowie! Moi Maturzyści!
Walt Disney mawiał: „Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać”. Marzcie więc i dokonujcie rzeczy niemożliwych. Miejcie odwagę być kreatywnymi i wytrwałymi, wystarczy bowiem w odpowiedni sposób pokierować swoimi umiejętnościami i wykorzystywać mocne strony, by osiągnąć naprawdę wiele! Teraz, kiedy już wystawiłam Wam oceny, stwierdzam z całą odpowiedzialnością za moje słowa – matura to nie wszystko!
Pamiętajcie,
że Thomas Edison, jeden z największych wynalazców w historii świata, był zawsze
najgorszym uczniem w klasie. Adam Mickiewicz czuł wstręt do kaligrafii. Myliły
mu się litery i z tego powodu powtarzał trzecią klasę. Bajkopisarz Hans
Christian Andersen nigdy nie nauczył się poprawnie pisać. Leonardo da Vinci był
dyslektykiem, ale swoim rozumem prześcignął epokę, w której żył o kilkaset lat!
Einstein w szkole podstawowej też nie był prymusem, a Steve Job skończył tylko
szkołę średnią. Nigdy więc się nie poddawajcie, bo świat czeka na Wasze
dokonania! Mierzcie wysoko, stawiajcie sobie ambitne cele, pracujcie na miarę
swoich możliwości, ale nie dla oceny, znajomych, rodziców, ale dla siebie.
Dziękuję,
że spotkałam Was na drodze swojego życia. Przepraszam za wszystkie błędy, które
popełniłam, a Wam życzę byście nie popełnili tylko jednego - kardynalnego na
maturze z języka polskiego, bo reszta zawsze jest po coś i normalne jest, że je
popełniamy. Życzyłabym Wam, żeby nie było wojny w Ukrainie, żeby ktoś naprawił
klimat, żeby generalnie było lepiej niż jest teraz. Chciałabym, żebyście nigdy
nie znikali z powodu pandemii, żebyście nie znikali z powodu smutku w Waszych
głowach, żebyście wiedzieli, że zawsze możecie na kimś polegać, że zawsze
możecie szukać pomocy i że ją znajdziecie. Jest mnóstwo problemów, które można
rozwiązać, a tylko nieliczne są nierozwiązywalne.
Chciałabym
przede wszystkim, żebyście pamiętali, że nie jesteście słupkami wyników
egzaminów, że nie jesteście rankingami szkół. Poznałam Was wielu, a każdy z Was
był wyjątkowy. Dziękuję za każdą chwilę na lekcji, kiedy mogliśmy rozmawiać,
nawet wtedy (a może przede wszystkim), gdy nie czytaliście lektur
obowiązkowych.
Uważam,
że jesteście najważniejsi na świecie, a największa zaleta bycia nauczycielem
polega na tym, że spotyka się młodych ludzi. Dziękuję raz jeszcze, że mogłam
Was poznać, pośmiać się, posłuchać o Waszych wyprawach, osiemnastkach,
miłostkach. Za dobrą relację, która jest dla mnie najważniejsza.
Zostawcie
sobie ten list na pamiątkę i wróćcie do niego za kilka lat, wspominając Szyszkę
– swoją licealną, wiecznie zabieganą polonistkę.
Katarzyna Szyszka
PS
Na maturze dajcie z siebie wszystko! Będę Was wspierać z całych sił!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz